Wraz z rozwojem chrześcijaństwa pojawiła się potrzeba hodowli ryb ze względu na liczne posty. W średniowieczu liczba dni postnych dochodziła nawet do 180. Aż do XVII wieku post obowiązywał trzy dni w tygodniu: środy (czyli w dniu, w którym Judasz zdradził Chrystusa), piątki (w ramach pokuty za cierpienie Zbawiciela) i soboty (aby upamiętnić Dziewicę Maryję). Dodatkowo respektowano 40-dniowy Wielki Post oraz poszczono przed świętami. Były to różne posty z okazji świąt ruchomych, jak wigilia św. Jana, wigilia Wniebowzięcia Panny Maryi, wigilia apostołów Piotra i Pawła, wigilia Narodzenia Pańskiego i inne. Wigilia była dniem poprzedzającym święto kościelne. Zdarzało się nawet, że w ciągu tygodnia tylko jeden dzień nie był objęty postem.
W piątki nie tylko powstrzymywano się od jedzenia mięsa, ale także od picia wina. Post taki nazywano suszeniem. Istniał także 3-dniowy post ścisły raz na kwartał tzw. suche dni. Nawiązywał on do dawnej słowiańskiej tradycji zmiany pór roku.
Pościć musieli wszyscy wierni między 21. a 60. rokiem życia. Zwolnieni byli tylko chorzy, rekonwalescenci po ciężkiej chorobie, osoby upośledzone oraz dzieci i osoby starsze.
Za łamanie postów były przewidziane surowe kary. W XI wieku słynny biskup i zarazem kronikarz Thietmar wspominał, iż w państwie Chrobrego:
„Panuje dużo różnych zwyczajów, a choć są one straszne, to jednak niekiedy zasługują na pochwałę (..) Jeżeli stwierdzano, iż ktoś jadł po siedemdziesiątnicy (trzecia niedziela przed Środą Popielcową – przyp. autorki M.N.) mięso, karano go surowo przez wyłamanie zębów. Prawo Boże bowiem, świeżo w tym kraju wprowadzone, większej nabiera mocy przez taki przymus, niż przez post ustanowiony przez biskupów”.
Oprócz zakazu spożywania mięsa, nie wolno było także jeść jajek i nabiału. Jako główny posiłek serwowano ryby. Jadano karpie, sandacze, szczupaki, węgorze, karasie, liny, płotki, łososie, flądry, lipienie i wiele innych gatunków. Pewną ciekawostką jest, że za „rybę” uważano każde zwierzę wodne. Wychodzono bowiem z założenia, iż każde zwierzę pływające jest zimnokrwiste, a co za tym idzie, także postne. Tak więc na średniowiecznych stołach lądowały skorupiaki, płazy, niektóre gatunki ptactwa wodnego a nawet żółwie, morświny, maskonury czy delfiny. W Polsce królowały potrawy z bobrów. Tak, z bobra robiono kiełbasę, którą zajadano się podczas trwania postu. Uważano, że skoro ogon bobra posiada łuskę, to jest rybą. Liczył się suto zastawiony stół oraz mnogość potraw.
Obecnie bobry są pod częściową ochroną, ale ich odstrzał jest dopuszczalny w przypadku powodowania przez nie w danym miejscu znacznych szkód. Może więc się zdarzyć, że będziecie w posiadaniu sporego kawałka mięsa, polecam wówczas (pół żartem, pół serio) sprawdzony staropolski przepis na bobrowe ogony:
Przepis pochodzi z „Compendium ferculorum (…)” Stanisława Czernieckiego z 1682 roku.
Oczywiście dotyczyło to tylko bogatych warstw społecznych. Mniej zamożni musieli zadowolić się zwykłym śledziem solonym i dorszem. Najuboższym zaś musiał wystarczyć żur, który różnił się od dzisiejszego. Był to postny żur, przygotowany na zakwasie z mąki żytniej, gotowany na samej wodzie bez dodatku kiełbasy czy wywaru mięsnego i bez użycia śmietany. Podawano go z samymi ziemniakami.
Śledzie, rycina Alberta Flamena, 1664, źr. rijksmuseum.nl
Obowiązek postu sprzyjał wzmożonej hodowli ryb w stawach. Ryby pozyskiwane z jezior i rzek były już niewystarczające. Stawiarstwo, czyli hodowla ryb w stawach, znana w Polsce była już w II poł. XII wieku, a pierwsze stawy powstawały przy klasztorach. To właśnie mnisi rozpoczęli hodowlę głównie tłustych ryb, którymi zastępowano tak lubiane mięso zwierzęce. Zazwyczaj były to karpie, węgorze i sandacze.
Karpie, rycina Adriaen Collaert, źr. rijksmuseum.nl
Hodowla ryb w stawach w XV i XVI wieku była na tyle prestiżowa, iż pewien mistrz stawiarski – Olbrycht Strumieński w 1573 roku wydał dzieło pt. „O Sprawie Sypaniu, Wymierzaniu i Rybieniu stawów: także o Przekopach, o Ważeniu i prowadzeniu wody. Książki wszystkim gospodarzom potrzebne”. Było to swoiste kompendium wiedzy, dotyczące prowadzenia gospodarstwa stawowego. Opisane przez niego narzędzia oraz instrumenty, tylko nieznacznie zmodyfikowane, były w powszechnym użyciu nawet do XXI wieku. Pod nadzorem Strumieńskiego budowano stawy na Górnym Śląsku oraz w Małopolsce. Posiadanie własnego stawu czy to przez duchowieństwo czy szlachtę, było świadectwem wysokiego statusu ekonomicznego lub społecznego. Stąd też budowano je licznie. Oczywiście gospodarka stawowa w XVI wieku różniła się od dzisiejszej. Przede wszystkim w stawach nie było urządzeń do spuszczania wody tzw. mnichów.
Wprowadzenie postu pokazało, jak kultura religii jest w stanie całkowicie zmienić gospodarkę.
Na Śląsku Opolskim w XIII wieku pojawili się cystersi, którzy znani byli z umiejętności hodowli ryb, zwłaszcza karpia. Wobec sporej odległości od morza i znikomej jeziorności, nastąpił rozwój rybactwa stawowego. Na Dolnym Śląsku znaczna ilość stawów klasztornych powstała w rejonie Opole, Niemodlina, Oławy i Milicza. Niestety okres wojny 30-letniej spowodował, iż spora część założonych przez duchownych stawów uległa dewastacji. Postępująca gospodarka rolna doprowadziła do tego, iż w XVII i XVIII wieku nagminnie likwidowano stawy, które po osuszeniu przeznaczono na bardziej rentowną uprawę zbóż, głównie pszenicy. A w stawach, które przetrwały prowadzono mało efektywną gospodarkę. Zwykle stawy takie pozostawiano samym sobie. Wpuszczano do nich ryby, którymi specjalnie nie przejmowano się. Były tam i młode i starsze ryby razem z tarłem.
Cystersi w pracy, źr. Milecka M., Średniowieczne dziedzictwo sztuki ogrodowej klasztorów europejskich
Dopiero w II poł. XIX wieku na nowo rozpoczął się korzystny okres dla gospodarki stawowej. Rozpowszechnił się system przesadkowy, który polegał na przenoszeniu podrastających osobników do innych stawów. Należało tak przygotować dany staw, aby stworzyć warunki pokarmowe odpowiednie do wymagań określonego gatunku i grupy wiekowej. W rezultacie powstawały kompleksy stawowe o różnym przeznaczeniu (od tarlisk, po narybkowe, czy stawy magazynowe). Stawy poszczególnych kategorii różniły się głębokością, gęstością obsady ryb, różnym okresem przechowywania oraz indywidualnymi zabiegami hodowlano-produkcyjnymi.
W latach 1919-1939 przy większych majątkach ziemskich budowano stawy, aby uniknąć konfiskaty gruntów rolnych, spowodowanych reformą rolną. Dotyczyła ona wywłaszczenia i parcelacji majątków ziemskich o obszarze ponad 50 ha, a na niektórych terenach powyżej 100 ha. Natomiast tereny leśne oraz stawy wyłączone były z parcelacji.
Pstrążniki
W II poł. XIX wieku rozwinęła się hodowla pstrąga potokowego. Pierwsze w Polsce a zarazem w Europie stawy pstrągowe tzw. pstrążniki powstały w Złotym Potoku koło Częstochowy. Hodowano w nich pstrąga tęczowego, którego ikra była eksportowana po całej Europie.
W Polsce najczęściej hodowanym gatunkiem jest pstrąg tęczowy, ale spotkać można także hodowlę pstrąga źródlanego, potokowego oraz pstrąga palia. Pstrągi są bardzo wymagającymi rybami, jeśli chodzi o warunki życia i pożywienia. Potrzebują czystej krystalicznej wody, która płynie szybko, a przy tym musi być dobrze natleniona. Do tego należy zapewnić im najlepszej jakości pożywienie.
Przepis na długie przechowywanie ugotowanych pstrągów (rosołowych) z 1682 roku:
Przepis pochodzi z „Compendium ferculorum (…)” Stanisława Czernieckiego z 1682 roku.
W województwie opolskim jest kilka takich miejsc, m. in. Przywory koło Opola, Poliwoda koło Ozimka i Moszczanka koło Prudnika. Dawniej pstrążniki były jeszcze w Błotnicy Strzeleckiej, Gwoździcach koło Krapkowic i Pokrzywnej.
Krampskie Forelle
Na Opolszczyźnie jeden z dawnych pstrążników znajdował się w Krampskim Lesie koło Krępnej. Nazwa Krampski Las wywodzi się od miejscowości Krępna, na którą do dzisiaj starsi ludzie mówią Krampa.
W 1899 roku amerykanin z nowojorskiego Brooklynu Edwin Franklin Knowlton zakupił dla swojej córki Mary w posagu ślubnym dobra żyrowskie. Młoda i piękna Mary wyszła za mąż za hrabiego Johanna von Francken-Siestorpff, szambelana cesarza Niemiec Wilhelma II Hohenzollerna. Ich wesele odbyło się w jej rodzinnym mieście 26 kwietnia 1892 roku. Ojciec Mary w 1898 roku popełnił samobójstwo, przedtem w testamencie zapisując córce dożywotnie użytkowanie funduszu powierniczego wartości 1 200 000 dolarów.
Od lewej: Edwin F. Knowlton – ojciec Mary (źr. wikitree.com.), Mary i Johann von Francken-Siestorpff, (źr. kamienie-wilhelma.net.pl).
Ponieważ zakupiony pałac był zaniedbany przez poprzednich właścicieli, w 1899 roku a następnie w latach 1904-1911 Mary i jej mąż Johann przeprowadzili gruntowny remont. Mary, nazywana także Mae lub Mayą lubowała się w starych meblach i obrazach. W związku z tym wkrótce w pałacu stanęły piękne ekskluzywne meble.
Żyrowa, Mary i Johannes von Sierstorpff siedzą, przy sterze Hans Heinrich von Pless, źr. kamienie-wilhelma.net.pl
W 1911 roku w majątku goszczono cesarza Wilhelma II, który spędził w Żyrowej na polowaniach dwa dni – od 30 listopada do 1 grudnia. Cesarz zadowolony z udanych polowań, na pamiątkę swego pobytu posadził dąb szypułkowy, który rośnie do dzisiaj w centrum wsi, w pobliżu kapliczki-studzionki. Około 1928 roku w parku założono ogród wodny.
Na niebiesko Johann i Maria von Francken-Siestorpff, na czerwono – cesarz Wilhelma II, Żyrowa 1911, źr. alamy.com.
Na początku XX wieku hrabia von Francken-Siestorpff wybudował także stawy hodowlane dla pstrągów. Założył je na śródleśnym źródle, które wypływało w jarze koło pobliskiej Krępnej. W stawach hodowano pstrągi źródlane, które przyrządzane na różne sposoby, stały się przysmakiem hrabiowskiej pary.
W pobliżu skrzyżowania dróg leśnych, prowadzących do Jasiony, Żyrowej, Krępnej lub Rozwadzy, znajduje się niezamarzające źródło krasowe nazywane Krampskie Forelle. Nazwa pochodzi od Krampskiego Lasu (Krampaer Wald), a ta z kolei od pobliskiej wioski Krępna (niem. Krampa), natomiast die Forelle to po niemiecku – pstrąg.
Źródła krasowe, czyli tzw. wywierzyska należą do podziemnych form krasu. Wywierzyska to miejsca wypływu wód krasowych na powierzchnię, najczęściej wprost ze szczelin skalnych.
Tu widać zamulenie stawików.
Niektóre fragmenty stawów wymagają odmulenia.
To zdjęcie obrazuje jak bardzo jest są już te źródełka zarośnięte i wymagają oczyszczenia.
A na tym zdjęciu widać fragment zbocza wąwozu, w którym płynie źródełko.
Niestety nie udało mi się dojrzeć samego zjawiska pulsowania wody, które powodowane jest wypływem wody pod ciśnieniem z dna misy źródliskowej. Być może początek źródełka znajduje się głębiej pod ziemią albo niewidoczne jest z powodu zamulenia i zarośnięcia stawów. Albo po prostu ja nie dotarłam do tego miejsca. W każdym razie woda ze źródełka jest krystalicznie czysta i lodowata.
Czysta krystaliczna i lodowata woda.
Źródła krasowe wyróżnia niezwykła właściwość – nigdy nie zamarzają, bowiem zawsze posiadają stałą temperaturę wynoszącą 9,4 °C. Obecnie źródełko to nie posiada dużej wydajności, ledwo widoczny jest przepływ wody, ale za to urzeka lokalizacją. Znajduje się bowiem w niewielkim malowniczym wąwozie. W misie źródliskowej znajdziemy ciekawe gatunki roślin, takie jak: rzęśl hakowata oraz rzadko spotykane na Śląsku zbiorowisko podwodnej formy potocznika wąskolistnego. Obręb terasy zalewowej jest także miejscem rozrodu m.in. traszki zwyczajnej oraz ropuchy szarej i zielonej.
Czysta woda ze stanowiskiem rzęśli hakowatej.
Rzęśl hakowata.
Owoce olchy (olszy).
Grzyb Tęgoskór zwany też fałszywą truflą, purchawąa kartoflaną, tęgoskórem cuchnącym, byczymi jajami, czy kurzawką. Trujący, chociaż dawniej w niewilekich ilościach był używany jako przyprawa. Podobno smak przypomina trufle.
Krampskie Forelle, źr. źr. polska.geoportal2.pl
Na współczesnych mapach miejsce to zaznaczone jest jako Źródełko Forelle, co można przetłumaczyć na Źródło Pstrąga.
Obecnie źródlisko czasy świetności ma już dawno za sobą, ale wciąż widoczne są pozostałości po dawnych urządzeniach hydrotechnicznych, takich jak kanały, mostki czy urządzenia do regulowania stanu wody tzw. mnichy. Stawy są dość zarośnięte i zaniedbane. Na szczęście oprócz 2 czy 3 małych buteleczek po alkoholu nie natknęłam się na inne śmieci.
Pozostałości po dawnych urządzeniach hydrologicznych.
Pozostałości po dawnych urządzeniach hydrologicznych.
Pozostałości po dawnych urządzeniach hydrologicznych.
Pozostałości po dawnych urządzeniach hydrologicznych.
Obszar ten z uwagi na rzeźbę terenu należy do szczególnie malowniczych. Aż dziwię się, że miejsce to nie zostało uznane za pomnik przyrody nieożywionej.
Moja wizja
Fajnie byłoby oczyścić źródlisko z mułu i usunąć część roślin, które powodują zarastanie stawików. Marzy mi się ścieżka edukacyjna (może przyrodniczo-historyczna) ze stosownymi tablicami informacyjnymi, z drewnianymi mostkami między stawami. Może jakaś mała, urocza kapliczka, np. z Anną Samotrzeć albo innym świątkiem. Ja uwielbiam wszelkie kapliczki, zwłaszcza takie maleńkie, nadrzewne są urocze. Do tego można by postawić niewielką wiatę z ławkami i stołem. Oczywiście koniecznie kosz na śmieci, bo nie każdy zabierze je ze sobą. A tak przynajmniej byłoby, gdzie je wyrzucić, aby nie trafiły do wody. Może dałoby radę znaleźć początek tego źródła i tam zrobić coś w rodzaju mini studni, aby móc wodę pobierać do butelek. Wcześniej oczywiście trzeba by poddać ją badaniu, czy na pewno jest zdatna do picia. Ot, takie małe-duże marzenie.
Na pewno warto o to miejsce zadbać i najpierw oczyścić z nadmiaru roślinności oraz odmulić, a potem kto wie, może uda się pomału zrealizować inne pomysły.
Schubertowski pstrąg
Pewną ciekawostką jest, iż pstrąg stał się nawet bohaterem jednego z utworów Franza Schuberta. Pieśń powstała w 1817 roku. Kompozytor wykorzystał powstały 30 lat wcześniej tekst niemieckiego poety Christiana F.D. Schubarta. W skrócie pieśń opowiada o igraszkach zwinnego pstrąga. Idyllę mąci pojawienie się wędkarza, który zamierza złowić rybę. Dopóki woda w strumieniu jest przejrzysta, pstrągowi nic nie grozi. Jednaj w pewnym momencie sprytny wędkarz zmącił wodę i dzięki temu bez problemu złapał pstrąga na wędkę.
Znalazłam wersję tej pieśni z polskim tekstem, zaśpiewaną przez Aleksandrę Krysian:
www.youtube.com/watch?v=I4QsE3AqggM
Jak dotrzeć
Do Krampskich Forelli można do dotrzeć z różnych miejscowości: Krępna, Rozwadza, Żyrowa. Ja wybrałam drogę leśną ze stacji kolejowej w Jasionie, która wiodła niebieskim szlakiem rowerowym.
Lokalizacja GPS: 50.4480625N, 18.0996875E
Opracowała
Mariola Nagoda (Opolanka z pasją)
Bibliografia
* Czerniecki Stanisław „Compendium ferculorum, albo zebranie potraw, przez Urodzonego, Stanisława Czernieckiego I. K. M. Sekretarza. A Iaśnie Wielmoznego Iego Mośći Pana Alexandra Michala Hrabie na Wiśńiczu i Iarosławiu Lubomirskiego, Woiewody Krakowskiego, Sandomirskiego, Zatorskiego, Niepołomskiego, Lubaczewskiego, Ryckiego &c. &c. Starosty: Kuchmistrza. Ad usum Publicum. Napisane”, Kraków 1682.
* Dumanowski Jarosław, „Kapłony i szczeżuje”.
* Gołębiowski Łukasz „Lud polski, jego zwyczaje i zabobony”.
* Spałek Krzysztof, „Opolskie pstrążniki, czyli stawy z bardzo czystą wodą” art. NTO z dn. 08.07.2010 [dostęp 15.04.2017]
* Thietmar, „Kronika biskupa merseburskiego Thietmara”, edycja komputerowa, Księga VIII, s. 565-567.