W kolejnej części serii artykułów o Pstrążu pokażę Wam pozostałe obiekty. Wprawdzie będą to budynki z tych czysto użytkowych aniżeli reprezentacyjnych, ale wyglądają one nie mniej ciekawe. Nawet wśród nich można znaleźć interesujące detale.

Kuchnia i stołówki

W każdej jednostce istnieje kuchnia i stołówka. W tutejszym garnizonie były co najmniej trzy stołówki: dwie mniejsze, w tym stołówka dla pułku oraz jedna przeogromna połączona z kuchnią. Mimo, iż widziałam sporo żołnierskich stołówek ta ostatnia robi naprawdę wrażenie swoim ogromem. Szacuje się, że w miasteczku mieszkało od 10 tys. do 15 tys. osób. Nawet jeśli odejmie się połowę, którą miałaby stanowić rodzina (tylko oficerowie mogli sobie pozwolić na ściągnięcie tutaj żony i dzieci, a nie wszyscy mieli) to i tak zostaje nam ok. 7 tys. żołnierzy. Naprawdę było kogo żywić…

Mniejsza stołówka, a właściwie zostały po niej już tylko piwnice.

Piwnice mniejszej stołówki.

Przeogromna kuchnia ze stołówką w Pstrążu.

Wnętrze przeogromnej stołówki.

Wnętrze przeogromnej stołówki. Tutaj część kuchenna.

Wnętrze ogromnej kuchni ze stołówką. Tutaj widać zwisający okap.

Jeszcze jedna mniejsza stołówka.

Jeszcze jedna mniejsza stołówka.

Jeszcze jedna mniejsza stołówka. Na zdjęciu „winda” na brudne naczynia.

Stołówka z kuchnią dla pułku. Była to bardzo reprezentacyjna stołówka z ozdobnym wejściem.

Stołówka z kuchnią dla pułku. Część kuchenna- tutaj widać zwisający z sufitu okap, a na podłodze pozostałości po paleniskach, na których stały ogromne gary.

Stołówka z kuchnią dla pułku. Część jadalniana.

Stołówka z kuchnią dla pułku z budynkiem magazynowym.

Tu przykład stołówki żołnierskiej z 1943 roku w Żarach. Możemy domniemywać, że ta w Pstrążu mogła wyglądać podobnie.

 

Łaźnie i pralnia

Udało mi się także dotrzeć budynku dawnej łaźni. Obiekt był sporych rozmiarów. Wewnątrz kilka pomieszczeń, pokrytych płytkami, w których znajdowały się umywalnie i natryski. Do dziś obiekt zwraca uwagę właśnie pozostałościami przepięknie kolorowych kafelek. Prawie w każdym pomieszczeniu położne były płytki innego koloru. Dziś widać tylko ich fragmenty, ale i tak wyglądają dość interesująco.

Trzeba wiedzieć, że w koszarowcach rzadko kiedy były łazienki. Jeśli już to tylko umywalnie i toalety. Do kąpieli (i prania) służyły właśnie łaźnie. W miasteczku była także pralnia, ale na razie nie mam jej udokumentowanej fotograficznie.

Ruina jednej z łaźni.

Ruina jednej z łaźni.

Ruina jednej z łaźni.

Kafelki w jednej z łaźni.

Część natryskowa w łaźni.

Kafelki w jednej z łaźni.

Kafelki w jednej z łaźni

.

Drzwi w łaźni z pięknie łuszczącą się farbą.

Drzwi w łaźni z pięknie łuszczącą się farbą.

Piwnica w łaźni z kotłownią.

Piwnica w łaźni z kotłownią. Zachowana zasłonka.

Piwnica w łaźni z kotłownią.

Piwnica w łaźni z kotłownią.

 

Kotłownia

Takie pomieszczenia jak kotłownie były potrzebne do centralnego ogrzewania budynków. Swoją kotłownię miała opisana wyżej łaźnia. Znajdowała się w piwnicy. Poza tym jedna z kotłowni znajdowała się na osiedlu, druga w części poniemieckiej, w pobliżu ogromnej stołówki. Kotłownie ogrzewane były najczęściej węglem, rzadziej gazem.

Kotłownia w Pstrążu.

Komin kotłowni.

Zachowany kocioł w kotłowni z rosyjskim napisem: „(coś tam) kocioł”, prawdopodobnie: „uwaga kocioł”.

Wnętrze hali w kotłowni. Po lewej stronie niegdyś znajdowały się piece. Dziś skradzione i wywiezione na złom.

Wnętrze hali w kotłowni. Dzisiaj zostały tylko fundamenty po piecach.

Wejście do jednego z pomieszczeń kotłowni. Trzeba uważać, bo takie rurki często wystają i można na nie boleśnie się nadziać.

Ruina kotłowni.

A tu ruina kotłowni na osiedlu.

Pozostałości po kominach kotłowni na osiedlu.

 

Pumeksowa oczyszczalnia ścieków

Ciekawostką jest zachowana w dość dobrym stanie grawitacyjna oczyszczalnia ścieków. Oczyszczalnia została zbudowana jeszcze przez Niemców. Jako materiał oczyszczający służył pumeks, którego hałdy do dzisiaj widać. Zwiedzając to miejsce trzeba uważać, aby nie wpaść do któregoś odstojnika z wodą albo studzienek, które nie posiadają pokryw. Niestety Sowieci nie korzystali z niej, bo najzwyczajniej w świecie nie wiedzieli do czego służy ani w jaki sposób działała. Nieczystości były wylewane bezpośrednio do ziemi. Czy na osiedlu, które powstało później też tak robiono, trudno jest mi stwierdzić. Teoretycznie pod blokami przebiegają kanały techniczne, ale na całym terenie nie widać budynku ani oczyszczalni, ani szamba. Stąd też moje przypuszczenie, że fekalia były wypuszczane bezpośrednio do ziemi, a raczej wprost do pobliskiej rzeki Bóbr.

 

Hałdy pumeksu.

Hałdy pumeksu.

Pumeks z bliska.

Pumeks z bliska.

Oczyszczalnia ścieków – osadniki z wodą.

Oczyszczalnia ścieków.

Oczyszczalnia ścieków – osadniki z wodą.

Jedna z wielu niezabezpieczonych studzienek na terenie oczyszczalni.

 

 

Artykuł nie ma na celu propagowania jakichkolwiek ideologii nazistowskich, faszystowskich, komunistycznych ani żadnego innego systemu totalitarnego. Ma charakter wyłącznie dokumentalny i historyczny.

 

Dawne zdjęcia pochodzą ze stron:

www.webarmy.ru

www.ok.ru

www.sgvavia.ru

www.sgv-polsha.narod.ru

www.sgv12.narod.ru

www.dunay1968.com

www.vk.com

www.lexikon-der-wehrmacht.de

www.dolny-slask.org.pl

www.fotopolska.eu

www.wikimapia.org

 








Autor:
Data:
poniedziałek, 25 listopada, 2019 at 13:07
Kategoria:
Urbex, martyrologia, cmentarze, pomniki, militaria, zabytki techniki
Komentarze:
Możesz zostawic odpowiedz
RSS:
Możesz sledzic komentarze tego postu poprzez Kanal RSS
  1. Mariusz W. Says:

    Niemożliwym jest, aby ścieki były odprowadzane do ziemi. Bardzo groteskowe jest założenie, że Radzianie byli dzicy i tak traktowali własne jednostki wojskowe, że nie przywiązywali wagi do dbałości o otoczenie. W tym miejscu Radzianie przebywali ponad 40 lat i oczywiście nie zakładano z góry opuszczenia tego miejsca, więc o otoczenie dbano (oczywiście na miarę ówczesnych środków). Mieliby dbać o zieleń, robić zadrzewione alejki z ławkami, malować krawężniki ale równocześnie spuszczać ścieki byle gdzie?

    Nikt nie stawia budynku na kilkadziesiąt osób, a już szczególnie bloku, z odprowadzaniem ścieków do ziemi, bez szamba czy kanalizacji. W części poniemieckiej w kilku miejscach widać poprzeczne zapadnięcia drogi, więc jakaś infrastruktura podziemna musiała być i prawdopodobnie istniała kanalizacja, zwłaszcza że istniały tam wodociągi. Część osiedlowa zdecydowanie musiała być skanalizowana. Ani Polacy nie stawiali bloków z odprowadzeniem ścieków do ziemi (postawili 6 bloków w Pstrążu), ani Radzianie (postawili 2 bloki). W bloku wytwarzanych jest tak dużo ścieków, że technicznie niemożliwe jest odprowadzanie ich do ziemi. Zakładam, że jeśli Radzianie nie używali oczyszczalni ścieków, to ścieki były odprowadzane do rzeki Bóbr bez ich oczyszczania, prawdopodobnie tę samą drogą tylko bez użycia oczyszczalni. To było wówczas powszechną praktyką nawet w dużych miastach (w lewobrzeżnej Warszawie do 2012 roku!), więc i w takim Pstrążu to prawdopodobne i nie doszukiwałbym się tu jakiejś złośliwości ze strony Radzian. Brak budynku przepompowni o niczym nie świadczy, tłoczenie mogło się odbywać po prostu grawitacyjnie.

Dodaj komentarz