A wszystko zaczęło się od jednego kamienia, który znalazłam na swojej drodze podczas wycieczki w pogodny styczniowy dzień 2021 roku. Na starej mapie z 1893 roku widziałam, że w Sławicach (dziś dzielnica Opola) w okolicy dawnej cegielni znajdował się niegdyś wiatrak.
Wiatrak stał na niewielkim wzniesieniu obok ruin gospodarstwa państwa Dombrowskich. Wiatrak wówczas należał do Norberta Kurtza. Nie znalazłam żadnych pozostałości po nim, co było do przewidzenia, bo był to wiatrak typu koźlak, zbudowany z drewna. Ale za to porobiłam parę zdjęć ruinom gospodarstwa. Jest to niewielki domek położony za zabudowaniami dawnej cegielni. Taki domek znajdujący się niemal w polu. Jedna część domku to pomieszczenia mieszkalne, a drugą stronę tradycyjnie zajmowały zwierzęta. Na gospodarstwo składały się jeszcze inne budynki, jak szopy i inne. Dziś trudno rozpoznać ich przeznaczenie.
Widok gospodarstwa zimą.Ruiny gospodarstwa. Widok na strych.
Ruiny gospodarstwa. Ślady wzorku po malowaniu ścian.
Ruiny gospodarstwa. Pięknie łuszcząca się farba.
Ruiny gospodarstwa. Dachówka z firmy Krytina Hranice.
Niedaleko ruin gospodarstwa znajduje się uroczy zakątek z niewielkimi stawkami, do których prowadzi drewniana kładka. Miejsce to jest bardzo urocze. Owe stawki są pozostałościami po wyrobiskach dawnej cegielni. Widać, że miejsce to jest odwiedzane przez wędkarzy.
Urocza kładka przez rzeczkę o nazwie Ryjec.
Jedno z kilku zarośniętych małych stawików.
Na tym polu, gdzieś po lewej strony od gospodarstwa, znajdował się ten drewniany wiatrak. Dzisiaj oprócz wspomnień i miejsca na mapie, nie zachowało się nic. Nawet wzgórze nie jest zbyt widoczne. Zostało zniwelowane orką.
Za to przy drodze wiodącej do dawnego wiatraka znalazłam słupek kamienny. Początkowo myślałam, że jest to zwykły słupek graniczny, ale w tym miejscu nie przebiegała żadna granica (a w każdym razie nic mi na ten temat nie wiadomo). Na słupek, wyznaczający granice działek, nie pasował.
Znaleziony słupek ma wysokość ok. 60 cm, średnicę ok. 25 cm. Tym, co go wyróżnia, to data wyryta na bocznej ścianie: 1926. Na górze brak krzyża lub innego znaku. Słupek jest częściowo przewrócony i niestety nie można sprawdzić, co jest pod spodem. Trzeba by kogoś z łopatą i krzepą albo jakiś cięższy sprzęt, aby go wydobyć spod tej ziemi.
Fot. słupa niwelacyjnego w stronę dawnej drogi do wiatraka, który znajdował się po lewej stronie obecnej miedzy.
Inne ujęcie tego samego słupa. Tyn razem w kierunku północnym. Ruinę gospodarstwa mam za plecami po prawej stronie.
Fot. kamienia niwelacyjnego na tle ruin gospodarstwa, wykonane w styczniu 2021 roku.
Szukałam, szukałam i w końcu chyba doszukałam się, co to jest. W miejscu tym, na mapie z 1938 i 1944 roku, miałam zaznaczony punkt triangulacyjny z podaną wysokością 151,6 m n.p.m. Do tego znalazłam informację, iż w latach 1926-1937 powstała w Prusach sieć niwelacyjna I rzędu. W sieci tej zastosowano trzy typy znaków: repery tabliczkowe, bolce i właśnie kamienie niwelacyjne. Tak więc reasumując, znalazłam kamień niwelacyjny, który pełnił rolę punktu triangulacyjnego. Czy pełnił też rolę punktu wysokościowego, tego nie wiem. Nie umiałam przewrócić słupa na drugą stronę, aby sprawdzić, czy nie ma czasem śladu po reperze lub jakiegoś innego napisu. Trochę dziwi mnie brak krzyża na szczycie, bo na słupach triangulacyjnych przeważnie był wyryty.
Fragment mapy z 1891 roku, na którym zaznaczony jest wiatrak.
Fragment mapy z 1893 roku, na którym zaznaczony jest wiatrak oraz punkt niwelacyjny (triangulacyjny).
Fragment mapy z ok. 1940 roku, na którym zaznaczony jest tylko punkt niwelacyjny (triangulacyjny). Wiatrak już w tym czasie nie istnieje.
O wieżach i punktach triangulacyjnych już wcześniej słyszałam. Mam nawet sfotografowanych parędziesiąt takich obiektów. Czytając liczne opracowania geodezyjne, uświadomiłam sobie jak trudna i mozolna jest to praca. I jak zaawansowane prace były poczynione już przed I wojną światową. Zwłaszcza, że nie było jak dzisiaj komputerów i GPS-ów, a wszystkie skomplikowane obliczenia robiono ręcznie. I w związku z tym postanowiłam napisać skróconą, choć dość zawiłą historię powstawania triangulacji w Polsce. Ale o tym będzie kiedyś.
W międzyczasie (2022 r.) w tychże okolicach powstaje polder zalewowy. I niestety nie ma już śladu po „moim” słupku. Został zmieciony koparkami i zasypany.
Tak wyglądała w czerwcu 2022 roku okolica z ruiną gospodarstwa. Słupek znajdował się mniej więcej w miejscu, gdzie z daleka majaczą dwie postacie.
Jak wybiorę się ponownie, to zrobię aktualne zdjęcie z ujęciem miejsce po słupie niewalcyjnym.