Cmentarz choleryczny.
Dziś była prześliczna pogoda, słonce aż kusiło aby wyjść. Niestety za dużo czasu nie miałam, więc postanowiłam zrobić sobie krótką wycieczkę pieszą śladami cmentarzy. Za cel obrałam mało znany cmentarz choleryczny. Znajduje się on przy dawnym trakcie groszowickim, a otoczony jest kamiennym murem. Jest to jeden z najstarszych cmentarzy opolskich.
Żeliwna ozdoba na nagrobku.
W pewnym momencie poczułam się jakbym przeniosła się do poprzedniej epoki. Cisza, słychać tylko świergot ptaków. Jeden z nich nic sobie nie robił z tego, że jestem tak blisko. Gdy się zorientował, był bardzo zdziwiony, że na jego terenie chodzą ludzie. Coś tam zaćwierkał pod dziubkiem i odfrunął zdegustowany. Przypomniała mi się scena z książki „Tajemniczy ogród”, w której ptak podpowiada Mary Lennox, gdzie znajduje się klucz do bramy tajemniczego ogrodu. Niestety w tym przypadku na nic by się zdał klucz, bo ogród ten po prostu bramy nie ma. Fakt ten oczywiście nie zniechęcił mnie do eksploracji…
Jeden z grobowców.
Wnętrze grobowca, dziś zaśmiecone starymi oponami.
Cmentarz powstał jako pomocniczy w 1831 roku, z powodu panującej wówczas cholery. Pochowano na nim 83 ciała. W tym założyciela opolskiego browaru na Breslauerplatz (obecnie pl. Piłsudskiego ) – Wilhelma Thau oraz Franza Adamczyka, który był królewskim powiatowym radcą sądowym (tajnym). Z cholerą w mieście walczył doktor Zedler, który wydawał gazetę zatytułowaną „Cholera”. Aby uchronić się przed tą straszną chorobą, zalecał spożywać spirytus…
Nagrobek Franza Adamczyka.
Po wojnie nagrobki zostały zdewastowane. Z napisami znalazłam siedem. Udało mi się rozszyfrować tylko nagrobek Franza Adamczyka, niejakiej Franzisci Stiller (żyła w latach 1774-1851), Sophie, Arnolda S. (Sygd.- dalsze litery nieczytelne) oraz Marie Biewald z domu Adamczyk. Pan Piotr Badura zwrócił uwagę, że pani Biewald mogła być żoną Biewalda, od którego Form odkupił gospodę Zur Hoffnung, czyli późniejszy Hotel Form. Na ten moment to tylko przypuszczenia, ale zapisuję to tutaj, aby mi nie umknęło. I jeśli będę miała okazję, to zweryfikuję te informacje.
Nagrobek Franzisci Stiiler.
Tu nagrobek pomału wchłania ziemia.
Jeden z dwóch ocalałych żeliwnych płotków.
Cholera Opole nawiedziła także w latach 1836-37, 1848-56, 1866-67, 1872-74 i 1894 r. Najprawdopodobniej zmarłych na cholerę w tamtym okresie, również pochowano na tutejszym cmentarzu. Zamknięcie cmentarza rozważano już około 1900 roku. Jednakże z uwagi na powodzie jakie miały miejsce w 1903 i 1915 roku, podczas których wysoki stan wód gruntowych uniemożliwił pochówku na cmentarzu miejskim przy ul. Wrocławskiej, wykorzystano do tego celu „cmentarz choleryczny”. Ostatnich zmarłych pochowano tu w 1923 roku, a cmentarz oficjalnie został zamknięty w kwietniu 1931 roku.
Dziś cały teren zarasta przepięknym starodrzewiem, pokryty jest bluszczem ogromnych rozmiarów. Ze względu na przetrwalniki bakterii cholery, które mogą w ziemi przetrwać 150-200 lat, teren ten wykluczony jest z jakiegokolwiek użytku, nie powstanie tu żadna inwestycja, chociaż okoliczne firmy chciałyby, aby powstał tu parking.
Widoczna alejka cmentarna.
Niezwykłe drzewa.
Starodrzewie na cmentarzu.
Przy cmentarzu znajduje się kapliczka z figurą św. Jana Nepomucena. Niektóre strony internetowe podają, iż jest to kapliczka św. Jacka, co nie jest prawdą. W kapliczce na pewno stała od zawsze figura Nepomucena. I wiąże się z nią niecodziennie wydarzenie. Otóż okazało się, że figura jest bardzo cenna, pochodzi z przełomu XVII i XVIII wieku. Jest drewniana, polichromowana. I kilkukrotnie była wykradana z kapliczki. Jednak na szczęście za każdym razem wracała na swoje miejsce. Podczas tych „wędrówek” zagubił się krzyż. W 2009 roku znów została skradziona. Jednak i tym razem Jan Nepomucen nie pozwolił na to. Figura została znaleziona przez pracowników kolei, leżała przy torach. Rzeźba została odrestaurowana w 2012 roku. Obecnie przebywa w Muzeum Śląska Opolskiego.
Natomiast w kapliczce znajduje się inna, nowsza rzeźba Nepomucena.
Betonowy mur cmentarny z kapliczką św. Nepomucena.
Ludowy świątek Nepomucena w kapliczce.
Oryginalny Nepomucen znaleziony przez pracowników kolei, źr. http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090210/POWIAT01/194616757 (dostęp 21.04.2015).