Na miejscowym cmentarzu w Naroku, pośród starych nagrobków, spoczywa leśniczy Alois Alexander Norlick. Jego grób leży nieopodal tajemniczej kapliczki z nożyczkami, o której pisałam tutaj.

W pamięci mieszkańców zapisał się jako człowiek nadzwyczaj sumienny i oddany swojej pracy, pełniący obowiązki królewskiego nadzorcy lasów z niezmiennym zapałem i uczciwością. Norlicka wyróżniała autentyczna pasja – troszczył się o las nie tylko jako swoje miejsce pracy, ale jako przestrzeń, którą uznawał za świętość. Był człowiekiem prostym, unikał rozgłosu, oddany w pełni lasom i temu, co kochał.

W 1839 r. jego życie zakończyło się tragicznie, gdy podczas wieczornego patrolu wpadł na grupę złodziei wycinających drzewa w królewskich lasach. Zdarzenie miało miejsce w czasach, gdy w okolicznych lasach nasiliło się kłusownictwo i szabrownictwo, a leśne zasoby były bogate i kuszące. Mrok dodał śmiałkom odwagi – ukryci w ciemności, zabrali się za wyrąb. Według innej legendy leśniczy miał ich przyłapać, jak zabierali złapaną w sidła sarnę.

W każdym razie to właśnie wtedy Norlick stanął im na drodze, a w starciu jeden z rabusiów postrzelił go, pozostawiając ciężko rannego. Leśniczy zmarł na miejscu, a sprawców nigdy nie odnaleziono. Wieść o jego śmierci zasmuciła lokalną społeczność, jednak z czasem wspomnienie zatarło się w codziennych obowiązkach.

Przed kapliczką tablica nagrobna leśniczego, fot. 2009 r.

Kilka tygodni bądź miesięcy po tym zdarzeniu, pewnej nocy grupa miejscowych chłopów wybrała się ponownie na grabież królewskiego lasu, z siekierami w dłoniach i głowami pełnymi niecnych zamiarów. Wtedy, w gęstym lesie, rozświetlonym jedynie blaskiem księżyca, wydarzyło się coś, co na zawsze zmieniło ich plany. Z mroku wyłoniła się postać – był to duch zmarłego leśniczego Norlicka, otoczony delikatną poświatą. Co było dziwne, wręcz niedorzeczne, leśniczy ten mierzył pnie drzew, tak jak to robił za życia. Chłopi przerażeni tym widokiem, w panice uciekli do swoich domów.

Tablica nagrobna leśniczego Aloisego Alexandra Norlicka, fot. 2009 r.

To wydarzenie stało się punktem zwrotnym w historii Naroka. Od tamtej chwili nikt więcej nie odważył się kraść drewna z tutejszych lasów. Alois Norlick był tak oddanym leśniczym, że nawet po śmierci pilnował lasu.

Kapliczka w 2022 r. przeszła remont. To wówczas straciła legendarne nożyczki, które znajdowały się na dachu. Również podczas tego samego remontu, tablica nagrobna leśniczego zmieniła nieco swe położenie.

Kapliczka wraz z tablicą nagrobną leśniczego, fot. 2023 r.

 

Opracowała

 Mariola Nagoda (Opolanka z pasją)

 








Autor:
Data:
wtorek, 28 stycznia, 2025 at 19:54
Kategoria:
Urbex, martyrologia, cmentarze, pomniki, militaria, zabytki techniki
Komentarze:
Możesz zostawic odpowiedz
RSS:
Możesz sledzic komentarze tego postu poprzez Kanal RSS
  1. Irena Biedron ( Bagińska ) Says:

    Pani Mariolo,
    jestem zaskoczona, że znalazłam się po Pani stronie. Znam historię kapliczki od dzieciństwa i jestem przekonana, że kapliczka bez nożyczek straciła swój sens. Za kilka lat pewnie nikt już nie będzie pamiętał historii kapliczki – co byłoby bardzo przykre. Moim zdaniem nożyczki oraz mała tabliczka z opisem historii kapliczki powinny być zachowane w pełnej wartości.

    Irena Biedroń
    z domu Bagińska

  2. Mariola Says:

    Dzień dobry, Pani Ireno, dziękuję za komentarz. Zgadzam się – nożyczki powinny wrócić na dach, a tabliczka z legendą wszystko by wyjaśniła. Legendy to część lokalnej tradycji, warto je pielęgnować.

Dodaj komentarz