Biała Nyska wieś położona w woj. opolskim, powiecie nyskim, w gminie Nysa, nad rzeką Biała Głuchołaska. Osada wzmiankowana była już w 1231 roku. Wówczas biskup wrocławski Wawrzyniec tereny Białej nadał Komesowi Zygfrydowi. Biała była wsią lokowaną na prawie niemieckim.
Biała Nyska, Brama wjazdowa pozostałość pałacu. Fot. 2017 r.
W 1275 roku książę świdnicko-jaworski Bolko I Surowy wybudował tu zamek obronny. W 1294 roku książę został obłożony klątwą przez biskupów wrocławskich i w latach 1292-1296 zamek rozebrano. W miejsce zamku, częściowo na jego fundamentach, zbudowano pałac. W XVI wieku pałac został rozbudowany. Dobudowano wówczas wieżę i bramę wjazdową. Pałac został zniszczony w styczniu 1945 roku przez Armię Czerwoną. W latach 70. XX wieku pałac, bez zgody konserwatora, został rozebrany. Jedynie pozostawiono do dziś widoczną bramę wjazdową.
Biała Nyska, Brama wjazdowa pozostałość pałacu. Fot. 2019 r.
Biała Nyska, park przypałacowy. Fot. 2017 r.
Po zakończeniu działań wojennych nie wszyscy mieszkańcy odzyskali spokój. Nikt nie przypuszczałby, że dojdzie do tylu tragedii.
14 czerwca 1945 roku uciekająca przed żołnierzami radzieckimi rodzina Thienel schroniła się w Morowie, gdyż ich dom w Białej Nyskiej nie nadawał się do zamieszkania. Nie wiedzieli, że nad drzwiami znajdował się ręczny granat. Kiedy Walter Thienel (ur. 5.10.1931) trzasnął drzwiami, nastąpił wybuch granatu. Rannego Waltera szpital w Nysie nie przyjął dlatego, że był Niemcem i wczesnym rankiem 15 czerwca 1945 roku młody człowiek wykrwawił się. Miał niecałe 14 lat.
Z kolei 17-latek Alferd Winkler bawiąc się zardzewiałym granatem, ten eksplodował, pozbawiając życia młodzieńca. Dzieci najczęściej bawiły się zebranymi granatami nad rzeką. Odpalały je, aby złowić znaczne ilości ryb.
Bracia bliźniacy 9-letni Walter i Manferd Kirchner, ich siostra 6-letnia Irmgard oraz 9-letnia koleżanka Edeltraud Krämer zginęli od zebranych niewypałów i min, które składowano w Hofeladen (w jednym z budynków dominium) na terenie parku pałacowego. Dzieci ponoć poszły do ogrodu pałacowego, aby nazbierać malin. Prawdopodobnie chciały pobawić się, widząc tak duże skupisko żelastwa w jednym miejscu. Wszystkie zginęły od niewybuchu.
Alfons Heckel wraz z synami: Manfredem, Friedrichem i Wolfgangiem wybrał się na gnojowisko tuż przy pałacu, aby pobrać sadzonki pomidorów. Niestety gnojowisko okazało się zaminowane. 9-letniemu Manfredowi urwało nogę, jego Friedrichowi urwało stopę, pozostały brat i ojciec byli lżej ranni. Rannych sąsiad Fischer zawiózł do szpitala do Nysy, ale ich nie przyjęto. Po czym zdecydował się jechać do szpitala do Paczkowa, gdzie jeszcze urzędowali niemieccy lekarze. Niestety Manfred zmarł krótko po północy, Friedrichowi natomiast amputowano dolną kończynę.
Anna Schauder ścinała rzepak na polu majątku barona Rudolfa von Falkenhausen, które znajdowało się przy drodze do Miednik. Okazało się, że pole było zaminowane przez wojska radzieckie, a miny dodatkowo połączono drutem. Kiedy Anna nadepnęła na drut, uruchomiła reakcję łańcuchową, w wyniku której zginęła na tym samym polu 14-letnia Barbara Kosok, a jej mama i brat zostali ranni.
Podczas podróży do Podkamienia niespełna 8-letni Karl Franke wraz z 12-letnim Günterem Paschke zrobili sobie przerwę. Rozpalili ognisko, do którego wrzucili amunicję. Wybuchające naboje zabiły małego Karla.Na pamiątkę tych strasznych wydarzeń ufundowano zmarłym pomnik. Pomnik znajduje się na dawnym cmentarzu, w pobliżu kościoła.
Pomnik Dla Uczczenia Pamięci wszystkich zmarłych w Białej Nyskiej, Przełęku, Podkamienia, Rościsławia oraz dzieci Białej Nyskiej zmarłych wskutek pozostałości wojennych.
Pomnik Dla Uczczenia Pamięci wszystkich zmarłych w Białej Nyskiej, Przełęku, Podkamienia, Rościsławia oraz dzieci Białej Nyskiej zmarłych wskutek pozostałości wojennych.
Pomnik Dla Uczczenia Pamięci wszystkich zmarłych w Białej Nyskiej, Przełęku, Podkamienia, Rościsławia oraz dzieci Białej Nyskiej zmarłych wskutek pozostałości wojennych.
Biała Nyska – kościół, przy którym postawiono pomnik. Fot. 2017 r.
Biała Nyska – kościół, przy którym postawiono pomnik. Fot. 2019 r.
Biała Nyska – plebania. fot. 2019 r.
Czy te dzieci musiały zginąć? Czy można było temu zapobiec? Dziś próżno szukać gotowej odpowiedzi. Część z nich pewnie dałoby się uniknąć, gdyby nie lekkomyślność dzieci (wrzucanie do ognia amunicji). W innych rządził przypadek, jak choćby granat na drzwiach budynku, gdzie nikt nie spodziewałby się czegoś takiego. Dla innych chęć zysku, aby zebrać kukurydzę spowodowała, że zginęły bezbronne osoby. W dwu innych przypadkach niechęć przyjęcia niemieckich mieszkańców przez polskich lekarzy.
Przeżyli wojnę, a jak na ironię zginęli od min wojennych.
Biała Nyska – ślady po kulach na nagrobkach przy kościele. Fot. 2019 r.
Biała Nyska – ślady po kulach na nagrobkach przy kościele. Fot. 2019 r.
Opracowała
Mariola Nagoda (Opolanka z pasją)
Źródła
Tekst powstał na podstawie zeznań byłych mieszkańców Białej Nyskiej i Jarnołtowa: Irmgard Rother i Karl Müller, znalezione na Forum Historii Nysy.