Zamek w Łące Prudnickiej został wzniesiony przez Piastów niemodlińskich w XV wieku, na starszym założeniu, które prawdopodobnie znajdowało się w miejscu obecnego skrzydła wschodniego. W roku 1481 kasztelanię prudnicką wraz z Łąką kupił rycerski ród von Wurben.

04070249

Widok od strony ulicy.

W 1592 roku zamek staje się własnością rodziny Tschentschau-Mettich, którzy rozbudowują rezydencję. Powstaje wówczas piętrowa budowla, częściowo podpiwniczona, złożona z czterech skrzydeł z wewnętrznym dziedzińcem oraz dwiema wieżami. Elewację skrzydła wschodniego ozdobiono sgraffitowym fryzem z medalionami. Brama z sienią przejazdową znajdowała się w skrzydle południowym. Przy zamku powstaje park, częściowo otoczony kamiennym murem.

Brama przejazdowa. Obecnie zamurowana.

Mettichowie byli protestantami, ale jednocześnie wiernymi poddanymi katolickiego cesarza, który w uznaniu ich zasług w 1605 roku nadał Joachimowi Mettichowi tytuł barona. Pod koniec swego życia Mettich przeszedł na katolicyzm i zbudował w północnej części skrzydła wschodniego kaplicę.

Dawna kaplica.

Po prawej stronie dawna kaplica. Pozostała po niej już tylko wieżyczka.

Po roku 1825 zamek kilkukrotnie zmieniał właściciela. W 1830 roku Johann Karl Sedlnitzky-Odrowaz von Choltitz odkupuje zamek od generałowej von Colomb. W 1840 roku zostaje wyburzona kaplica zamkowa. W latach 1875-1883 dokonano przebudowy w stylu noegotyckim, dobudowano między innymi kwadratową wieżę, w południowo-zachodnim narożniku.

Kwadratowa wieża neogotycka.

Oczywiście musiałam wejść na wieżę.

W tutejszym zamku w 1894 roku urodził się generał Dietrich von Choltitz. Z Wikipedii:
„Generał zasłynął z tego, że sprzeciwił się wykonaniu rozkazu Hitlera, który nakazywał zniszczenie miasta (Paryża), za co został skazany na karę śmierci, niewykonaną z uwagi na fakt znajdowania się w niewoli.” To dzięki niemu miasto uniknęło zagłady.

Przepiękne sklepienia kolebkowo- krzyżowe. Kolor mało trafiony, ale przynajmniej widać dokładnie jak wygląda to sklepienie.

Ostatnim właścicielem zamku był Hermann von Choltitz, starosta powiatu prudnickiego. W marcu 1945 roku, w obawie przez zbliżającym się frontem, opuścił swą posiadłość, pozostawiając większość wyposażenia w nienaruszonym stanie. Zamek pozostawiony bez opieki zostaje wkrótce ograbiony i zdewastowany.

Jedyny balkon, który nie został jeszcze rozkradziony przez złomiarzy.

Drewniane drzwi do piwniczki.

Pozostałości marmurowych schodów.

W 1953 roku obiekt po odnowieniu przejęła Państwowa Stadnina Koni. Mieściły się tu biura i mieszkania jej pracowników.

W tym budynku mieściły się mieszkania i biura.

Jeszcze do niedawna budynek ten był zamieszkały.

Wstęp wzbroniony – taśma policyjna, gdyż budynek grozi zawaleniem.

Wewnątrz zamku.

Klatka schodowa.

W latach 80. XX wieku przystąpiono do przebudowy zamku na cele hotelowo-rekreacyjne, ale niestety projektu nigdy nie ukończono.

Wnętrze przygotowywane pod hotel.

Wnętrze przygotowywane pod hotel.

W 2006 roku obiekt został zlicytowany przez komornika. Zamek wraz z 2,5 hektarowym parkiem kupił przedsiębiorca – Przemysław P. z Zakopanego za 250 tys. zł. Nowy właściciel planował w niedługim czasie wybudować tu centrum hotelowo-restauracyjne. Niestety żadne prace konserwatorskie ani zabezpieczające nie zostały przeprowadzone, a kontakt z właścicielem jest utrudniony ponieważ wyjechał do Stanów Zjednoczonych.

Oryginalne dachówki Zeipauer Dachstein und Braunkohlenwerke A.G – zakłady powstały w 1909r.

Przepiękny zamek popada w coraz to większą ruinę. Obecnie zachowały się wszystkie skrzydła zamku oraz wieżyczki. Na elewacjach widoczne są jeszcze resztki renesansowych sgraffiti z roślinnym fryzem pochodzących z XVI/XVII wieku. To te z błękitnym barwnikiem. Użycie tak rzadkiego barwnika świadczyło o zamożności ówczesnych właścicieli. Te brązowe z medalionami pochodzą z późniejszego okresu. Odnawiane były w 1973 i 1991 roku. W zrujnowanych wnętrzach pozostało kilka sklepień kolebkowo-krzyżowych.

Na wschodniej ścianie sgraffitowy fryz z medalionami.

Pozostałości renesansowych sgraffiti z roślinnym fryzem pochodzących z XVI/XVII wieku.

Od kilku lat obiekt ten nazywany jest „Zamkiem Wisielców” ponieważ w 2011 roku aż 3 osoby odebrały sobie w nim życie. A łącznie było 5 samobójstw. I wszystkie przez powieszenie…

Na strychu…

Zdjęcie mówi za siebie. Ps. Sznury już tam były.

Kolejne sznury…

A tu sznur na wieży.

W 2010 roku skradziono kamienną tablicę z herbem, którą porzucono w krzakach około 4 km od pałacu. Prawdopodobnie złodziej zostawił ją ze względu na ciężar – tablica waży ok. 50 kg.

Balkon, na którym wisiał herb.

Herb wcześniej wisiał w narożniku na balkonie od strony dziedzińca. Na zdjęciu z NTO widać jeszcze metalową balustradę, której dziś już nie ma. Została skradziona przez złomiarzy.

Łąka Prudnicka- balkon z metalową balustradą w 2011 roku. Fot. Policja (1)     Łąka Prudnicka- skradziony kamienna tablica z herebem w 2011 roku. Fot. Policja

Zdjęcie z NTO- balkon z balustradą i herbem przed kradzieżą.

A tak zamek wyglądał jeszcze w latach 1962-1964, źr. www.fotopolska.eu.

Łąka Prudnicka wdg.Wernhera 1750-1800

Zamek w Łące Prudnickiej według Wernhera 1750-1800, źr. www.fotopolska.eu.

A jeśli jesteście ciekawi, jak obiekt wygląda z drona to zapraszam na film, dzięki uprzejmości Macieja Godlewskiego:

 

Opracowała

 Mariola Nagoda (Opolanka z pasją)

 








Autor:
Data:
poniedziałek, 10 sierpnia, 2015 at 18:46
Kategoria:
Zamki, pałace, dwory, architektura sakralna, cuda, diabły
Komentarze:
Możesz zostawic odpowiedz
RSS:
Możesz sledzic komentarze tego postu poprzez Kanal RSS
  1. Polska, Zamkowa 11, Łąka Prudnicka, Pałac w Łące Prudnickiej – To tu, to tam Says:

    […] Zamek Wisielców https://opolankazpasja.pl/zamek-wisielcow/ […]

Dodaj komentarz