Zmasowana akcja szczepień

W Polsce szczepienia przeciwko ospie prawdziwej wprowadzono w 1919 r. Od 1951 r. szczepiono dzieci w wieku 2-6 miesięcy (szczepienie pierwotne) oraz w siódmym roku życia (szczepienia powtórne). Dodatkowo szczepieni byli również poborowi. Od 1962 r. obowiązkowi szczepienia podlegali także pracownicy służby zdrowia i studenci szkół medycznych, którzy powinni szczepienie powtarzać co 3 lata.

Tablice ostrzegawcze, zakazujące wjazdu do Wrocławia osób nieszczepionych, fot. Józef Bakalarski, źr. A. Kraska-Lewalski, Czarna Pani we Wrocławiu.

6 sierpnia 1963 r. podjęto decyzję o masowych szczepieniach przeciwko ospie prawidziwej. Początkowo były one dobrowolne, z uwagi na niewystarczające zapasy. Zwolnione ze szczepień były osoby przewlekle chore i kobiety w ciąży do piątego miesiąca, a także noworodki.

Wrocław punkt szczepień na Dworcu Głównym, źr. G. Trzaskowska, Epidemia czarnej ospy we Wrocławiu w 1963 r.

Tylko w pierwszych trzech dniach akcji zaszczepiło się 124 tys. osób cywilnych, cztery dni później – 140 tys. A zapas szczepionek wynosił 155 tys. Potrzebne szczepionki sprowadzono z byłego ZSRR (zostały dostarczone samolotem z Moskwy) – 200 tys. szt. i z Węgier. Na początku sierpnia do Wrocławia przyjechała pierwsza partia, wyprodukowanych w Polsce przez Zjednoczenie Wytwórni Surowic i Szczepionek w Warszawie, 4 mln. szczepionek z zaplanowanych 6 mln. Nadwyżka leku została rozprowadzona do pozostałych województw.

Szczepienie w 1963 r. gdzieś we Wrocławiu lub okolicy, źr. www.polska-org.pl.

Kiedy zabezpieczono odpowiednią ilość szczepionek, 29 sierpnia 1963 roku wprowadzono przymus szczepienia dla wszystkich bez wyjątku. Początkowo obowiązek ten był tylko dla ówczesnego woj. wrocławskiego i woj. opolskiego. A od dnia 19 sierpnia również w pozostałych województwach.

Obowiązkowe szczepienia w czasie epidemii ospy we Wrocławiu, fot. E. Wołoszczuk, źr. www.polska-org.pl.

Po szczepieniu należało unikać moczenia szczepionego miejsca. Nie korzystać z miejskich łaźni i basenów. W domu zakazano korzystania z tych samych miednic i wanien, co osoba szczepiona. Woda mogła stać się nośnikiem zakażenia osób niezaszczepionych. Należało również przestrzegać higieny, aby ospę z ramienia nie przenieś do jamy ustnej, czy co gorsza do oczu. Mogło to grozić nawet utratą wzroku.

Wszystkie zakłady pracy, instytucje, urzędy, biura zostały zobowiązane do sprawdzenia swoich pracowników, czy się zaszczepili. Obowiązkowo przy sobie należało mieć ważną kartę szczepień i okazywać ją na zawołanie. Jeden z punktów szczepień znajdował sie na Dworcu Głównym we Wrocławiu.

Tablica wskazująca punkt szczepień na Dworcu Głównym we Wrocławiu, źr. www.polska-org.pl.

Osoby, które nie zostały zaszczepione zostały poddane restrykcjom, np. nie wolno im było korzystać ze środków publicznego transportu. Aby zakupić bilet na pociąg, autobus czy samolot, trzeba było okazać kartę szczepień. Trzeba pamiętać, że w latach 60. XX wieku mało kto miał własny samochód. Nie jak dzisiaj, że jedna rodzina posiada kilka samochodów. Aby się przemieszczać (również do pracy) korzystano głównie z dostępnej komunikacji miejskiej.

Tablica widniejąca na Dworcu Głównym we Wrocławiu informaująca, iż podróżni kupujący bilety, muszą okazać świadectwo szczepienia przeciwko ospie, źr. www.Fotopolska.eu.

Sprawdzanie świadectw szczepień przeciwko ospie podróżnym przybywającym na Dworcu Głównym we Wrocławiu, fot. M. Dołęga, źr. Ossolineum.pl.

Za uchylanie się od zarządzenia Prezydium Miejskiej Rady Narodowej z dnia 5 lipca 1963 r. dotyczącego obowiązkowego szczepienia, groził areszt do trzech miesięcy plus kara grzywny w wysokości do 4500 zł. W większości były to kwoty w wysokości 500 zł. Najniższa krajowa w 1963 roku wynosiła 750 zł., czyli najniższa kara 500 zł. równała się wysokości 2/3 zarobków. W razie zachorowania, a przez to spowodowania możliwości zarażenia innych, przewidziano karę pozbawienia wolności nawet do 15 lat.

Kolegium Karno-Administracyjne na początku września zwołało specjalną sesję, na której ukarało 40 osób za uporczywe uchylanie się od obowiązku przymusowego szczepienia. Wobec pewnej kobiety o inicjałach M.R. zastosowano wyższą karę grzywny w wysokości 1500 zł., ponieważ kobieta była ekspedientką i miała kontakt z wieloma ludźmi, których potencjalnie mogła zarazić. Niektóre wnioski zostały uchylone, gdy okazało się, że osoby te są obłożnie chore i nie mogły stawić się ani na szczepienie, ani wezwanie.

Tabela ukazująca zależność na zachorowania i zgony a okresem, jaki upłynął od ostatniego szczepienia przeciwko ospie, źr. J. Kostrzewski, W. Magdzik Epidemie ospy w Polsce w latach 1953-1963.

Do szczepień użyto szczepionek produkcji polskiej i węgierskiej (w postaci zawiesin) oraz radzieckiej (w postaci liofilizowanej). Ta ostatnia dawała dość silne odczyny miejscowe i ogólne.

Do szczepień użyto tzw. krowiankę. Była to sztucznie wyhodowana forma wirusa ospy, rozwijana na organizmach krów. Procedura szczepienia była dość skomplikowana. Na oczyszczony fragment ramienia nakładano preparat krowianki. Następnie przy użyciu igły lub skaryfikatora, ramię było delikatnie naciskane kilkadziesiąt razy, tak aby zadrasnąć naskórek, ale bez wywołania krwawienia, a następnie wprowadzano w to miejsce szczepionkę.

À propos krowianki to przypomniała mi się pewna zabawna grafika z 1802 r. ukazująca ludzi z częściami ciała krowy, które według ówczesnych przeciwników szczepień miały się wykształcić po podaniu szczepionki przeciw ospie prawdziwej.

Ilustracja z 1802 r. przedstawiająca ludzi z częściami ciała krowy, źr. en.wikipedia.org.

Po 4-5 dniach osoba zaszczepiona musiała ponownie udać się do punktu szczepień w celu sprawdzenia, czy szczepionka przyjęła się, co potwierdzał obecny strup na miejscu szczepienia. W przypadku braku skuteczności, szczepienie było powtarzane. Czasem kilkukrotnie. Osoby z zaszczepione wynikiem dodatnim otrzymywały stosowne zaświadczenie.

Prząśnik kontrola odczynu poszczepiennego, źr. Z. Hora, Variola Vera.

Do szczepienia kwalifikowano wszystkich, bez uwzględnienia przeciwwskazań. Łącznie w całej Polsce objęto szczepieniem ponad 8,2 mln ludzi, z czego 2,1 mln mieszkańców byłego województwa wrocławskiego oraz 500 tys. samych wrocławian, w woj. opolskim – ponad 1 mln, a w pozostałych regionach – 4,5 mln osób.

Koszty szczepionek wyniosły:

szczepionka produkcji polskiej – 566,40 tys. zł.

szczepionka produkcji węgierskiej – 2,4 mln zł.

szczepionka produkcji radzieckiej – 4,197 mln zł.

Kontrole i obostrzenia

Wrocław został otoczony kordonem sanitarnym. Na najważniejszych trasach postawiono całodobowe posterunki. Utrudniano wyjazd z miasta, aby nie rozprzestrzeniać wirusa. Nikt bez ważnego świadectwa szczepienia nie mógł wjechać ani wyjechać z miasta. Zamknięto granicę z dawnym NRD i Czechosłowacją na odcinku ówczesnego województwa wrocławskiego.

Kontrola szczepień przez patrole Milicji Obywatelskiej na trasie, źr. www.polska-org.pl.

Kontrola szczepień przez patrole Milicji Obywatelskiej na trasie wylotowej z Wrocławia w Krzykach, źr. www.fotopolska.eu.

W obawie przed paniką i katastrofalnymi skutkami ekonomicznymi nie zamknięto jednak zakładów przemysłowych, zakładów usługowych i handlowych. O dziwo, normalnie funkcjonowały kina, teatry, kawiarnie, restauracje, komunikacja miejska. Bardziej niż zarazy obawiano się zastoju gospodarczego. Chociaż nie każdemu się to podobało. Byli tacy, którzy złożyli skargę, jak ta napisana 5 sierpnia 1963 roku, a skierowana do kierownika Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. W piśmie tym niejaki pan W. pisze (pisownia oryginalna):

„Szanowny Panie Kierowniku! Wszędzie na świecie, gdzie wybuchła epidemia ospy – w pierwszym rzędzie zamyka się lokale gastronomiczne, żeby ci z pierwszych kontaktów nie roznosili zarazy dalej! Tym bardziej w naszym niezdyscyplinowanym społeczeństwie, powinno się przedsięwziąć takie kroki, gdyż nigdy nie da się wszystkich z pierwszych kontaktów ujawnić, gdyż ludzie celowo zatajają! W ten sposób kwarantanna i izolatoria nie spełnią pokładanych w nich zadań dopóki – obywatele z pierwszych kontaktów spokojnie chodzą sobie po knajpach i zalewają robala! Nie wiem czy Pan też [się] z tym zgodzi? W każdym bądź razie sygnalizuję powszechnie znane niedociągnięcia naszych władz, którzy w obawie przed spadkiem dochodów jaki przynoszą miastu lokale gastronomiczne nie zamykają ich. Z głębokim poważaniem W.”.

Skarga napisana 5 sierpnia 1963 roku przez jednego mieszkańca Wrocławia, skierowana do kierownika Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, źr. Archiwum Państwowe we Wrocławiu.

Do tego wrocławianie byli szykanowani przez ludzi z pozostałych województw. Przypominam, że były to wakacje. Jedno z najbardziej upalnych lat. Zdarzały się przypadki, że ktoś akurat był na wczasach nad morzem. Kiedy tylko inni wczasowicze dowiadywali się, że dana rodzina pochodzi z Wrocławia, odsuwano się od nich, tworząc na plaży pusty krąg wokół nich. W pociągach również ci ludzie słyszeli pod swoim adresem epitety. W restauracjach nie chciano jadać z nimi przy jednym stoliku. Doszło do tego, że niektóre firmy nie chciały obsługiwać wrocławskich zaopatrzeniowców.

Jak bardzo upalne było to lato, świadczy o tym fragment artykułu zamieszczonego w „Trybunie Robotniczej”:

„Upały trwają”, „Do 32 stopni” – głoszą nagłówki prasowe, źr. „Trybuna Robotnicza” z dn. 24.07.1963, nr 173.

Mapa zachorowań na ospę, izolatoriów i kontaktów I rzędu, źr. S. Penar, S. Przyłęcki, D. Żołnierkowa, Ospa prawdziwa w woj. wrocławskim w roku 1963.

Inna mapa zachorowań na ospę, źr. Archiwum Państwowe we Wrocławiu.

Jedynie zamknięto miejskie kąpieliska. Tłumaczono to tym, iż miejsca po szczepionce nie można było moczyć. Zakazano również organizowania targów, jarmarków, odpustów i pielgrzymek. Wydano zakaz zgromadzeń oraz korzystania z pralni i publicznych toalet. Jeśli chodzi o handel, to wprowadzono zakaz sprzedaży pieczywa, masła i margaryny w sklepach samoobsługowych. Później zakaz został zniesiony, ale towar ten był podawany jedynie przez sprzedawcę.

Wrocławskie Święto Kwiatów

Co ciekawe, pomimo obostrzeń dotyczących zakazu gromadzenia się, nie odwołano hucznych obchodów Wrocławskiego Święta Kwiatów, które miało miejsce 22 lipca. Święto to, jak co roku, zorganizowane było z rozmachem.

Nagłówek głosi – „22 lipca swiętem radości i wypoczynku”, źr. „Trybuna Robotnicza” z dn. 16.07.1963, nr 167.

Na wielu wystawach kwiatowych można było zobaczyć na co dzień niedostępne gatunki kwiatów z wrocławskich PGR-ów oraz z miejscowego Ogrodu Botanicznego. Kwiatów było kilkadziesiąt tysięcy, a każda kompozycja inna. Ulicami maszerowały tłumy ludzi z korowodem kwiatowym. Niestety nie dysponuję zdjęciami z Święta Kwiatów z tamtego okresu, ale podobnie to wyglądało jak rok czy kilka lat później. Jedyne zdjęcie znalazłam w Gazecie Robotniczej”:

Nagłówek głosi – „22 lipca pełen słońca, radości i zabaw”, źr. „Trybuna Robotnicza” z dn. 23.07.1963, nr 172.

Wrocławskie Święto Kwiatów w 1965 roku, kolorowy korowód na pl. Solnym, źr. www.polska-org.pl.

W pochodzie brały udział dzieci udekorowane kwiatami lub przebrane za postacie z bajek. A wszystko to przy akompaniamencie orkiestry. Po zakończeniu pochodu rozpoczynały się występy artystyczne i koncerty. Zabawa trwała do późnych godzin nocnych.

Wrocławskie Święto Kwiatów w 1965 roku, kolorowy korowód, źr. www.polska-org.pl.

Wrocław 1965-70, Kwiatowy pochód z okazji Wrocławskiego Święta Kwiatów, źr. forumkwiatowe.pl.

22 lipca 1944 r. ogłoszony został Manifest Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Dzień 22 lipca, czyli Święto Odrodzenia Polski było najważniejszym świętem państwowym w komunistycznej Polsce. To właśnie tego dnia odbywały się największe w kraju pochody, festyny, otwierano fabryki, szpitale czy drogi. Święto zostało zniesione ustawą Sejmu RP z dnia 6 kwietnia 1990 r. Obecnie świętuje się Dzień Niepodległości Polski 1 listopada.

Czy nie przypomina to Wam sytuacji z czerwca i lipca 2020 r.? Gdzie liczba osób, u których stwierdzono koronawirusa dochodziła do 400 zakażeń dziennie, a rząd i tak przeprowadził wybory 28 czerwca 2020 r.? A potem odbyła się druga tura 12 lipca 2020 r. Minęły dwa tygodnie, a krzywa osób zakażonych niepokojąco wzrosła. Oczywiście rząd uważa, że to wina ludzi, którzy gromadzili się np. na weselach, pogrzebach czy pracując na kopalni! Nikt nie wspomniał o gromadzeniu się ludzi w kościele, ani o kontaktach przy urnie wyborczej, gdzie mogli się realnie zakażać.

Jak widać wszędzie tam, gdzie dla polityki są korzyści, wszystko inne będzie tuszowane, a dane manipulowane.

Powikłania poszczepienne

O powikłaniach po szczepionce dziś prawie w ogóle się nie mówi. Do szczepienia w 1963 r. zakwalifikowano wszystkich, bez uwzględnienia jakichkolwiek przeciwwskazań. Nikt szczepionych nie informował o ewentualnych skutkach ubocznych. A mogły to być osutki poszczepienne, mogła wystąpić ospa poszczepienna (vaccinia) lub ospa progresywna czy postępujące martwice i owrzodzenia. Osoby, które wcześniej były szczepione mogły zachorować na ospiankę (varioloid). W wielu przypadkach dochodziło do ropnego zapalenia skóry, zapalenia mózgu, zapalenia jąder, zaburzeń krążenia, do nadkażeń bakteryjnych, czy zachorowań na krowiankę posocznicową. Nikt też dziś nie mówi o dziesiątkach trwałych kalectw narodzonych dzieci, których matki zaszczepiono w czasie ciąży.

Wrocław, dziecko z powikłaniami po szczepieniu na ospę prawdziwą, fot. dr Z Rudkowski, źr. Natemat.pl.

W samym dawnym woj. wrocławskim osób ze wzmożonym odczynem bądź z powikłaniami poszczepiennymi zarejestrowano ponad 2400. Z kolei jeszcze inne źródło mówi, że powikłania zaobserwowano u 1 osoby na 1000 zaszczepionych, co dałoby ogólną liczbę 8200 osób poszkodowanych (ok. 0,029%). Może nie są to duże liczby, ale pod każdą tą cyfrą rozgrywa się czyjś dramat.

Tak było w przypadku małego chłopczyka, Zbigniewa W., który po szczepieniu zachorował na zapalenie mózgu. W konsekwencji dziecko nie mówi i nie chodzi. Przytoczę tu fragment z wyroku, jaki zapadł w tej sprawie (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 sierpnia 1968 r. II CR 310/68). Fragment ten opisuje, co działo się z dzieckiem po zaszczepieniu i zmagania matki ze służbą zdrowia:

„Sąd Wojewódzki na podstawie zeznań matki dziecka ustalił, że po zaszczepieniu gorączkowało ono silnie przez dwa tygodnie, a następnie było bardzo osłabione i ciągle spało. Matka chodziła z dzieckiem w gorączce do lekarza Przychodni, a następnie chodziła tam z wiadomością o śpiączce. Lekarz uznał oba te zjawiska za normalne. Gdy po miesiącu śpiączka zaczęła dziecko opuszczać, matka chciała je postawić na nóżki, okazało się jednak, że nie może ono stać, chociaż przed szczepieniem już chodziło. Matka zgłosiła się wówczas z dzieckiem do Przychodni. Lekarze zastanawiali się nad tym, czy przyczyną tego jest krzywica czy też zwichnięcie bioder, i wreszcie kazali matce czekać, bo zachodzi potrzeba prześwietlenia dziecka, a rentgen na razie jest nieczynny. Kiedy w październiku 1963 r. matka zgłosiła się z dzieckiem do prześwietlenia w szpitalu w N. powiedziano jej, że dziecko jest poważnie chore i skierowano je na leczenie do szpitala. W ciągu następnych kilku lat dziecko było leczone w różnych zakładach leczniczych.”

„Biegły dr med. Z.P. stwierdził, że małoletni powód dotknięty jest głębokim niedowładem spastycznym czterokończynowym (praktycznie: porażenie) z porażeniem mięśni prostowników grzbietu i niedowładem mięśni brzucha oraz niemotą. Kalectwo to, uzależniające stale chorego od otoczenia, jest trwałe.”

„Rozważywszy opinię tego biegłego i opinię Instytutu Matki i Dziecka w W. co do przyczyn choroby powoda, Sąd Wojewódzki uznał, że istnieje związek przyczynowy między przebytym zapaleniem mózgu a dokonanym szczepieniem.”

Jest to jeden z bardzo niewielu przypadków, gdzie rodzinie wypłacono odszkodowanie, które nie zmieni faktu, iż dziecko nie będzie samodzielnie mogło egzystować. Ale przynajmniej rodzina będzie miała pieniądze na kontynuowanie rehabilitacji. Niestety większość przypadków, nawet jeśli rodzice byli pewni, że zdrowie ich dziecka podupadło po zaszczepieniu, zostało zatuszowanych bądź zignorowanych.

Podaje się, że z powodu powikłań poszczepiennych w całym kraju zmarło trzykrotnie więcej osób niż z powodu samej ospy. „To był drogi okup, jaki zapłaciło społeczeństwo za życie pozostałych” – dr Zbigniew Hora, autor książki „Variola Veri”.

Ten sam doktor napisał też: „W ogólnym bilansie strat należy również wziąć pod uwagę dziesiątki trwałych kalectw narodzonych dzieci, których matki szczepiono w czasie ciąży. Brak szybkiej właściwej informacji, działanie w pośpiechu powodowało szereg skomplikowanych sytuacji narażających zdrowie i życie tych, którzy mieli bezwzględne przeciwwskazania szczepień. Taka jest ocena faktów” oraz „Faktu tego nie może złagodzić sukces i zdany egzamin zlikwidowania w rekordowo krótkim czasie, bo w 25 dni od chwili jej wykrycia, epidemii ospy, bo nim ją wykryto, upłynęło około 7 tygodni”.

Etapy epidemii ospy w 1963 r., źr. Trzaskowska G., Epidemia czarnej ospy we Wrocławiu w 1963 r.

Jeden z nielicznych lakonicznych komunikatów na temat sytuacji podczas epidemii. Główna treść odnosiła sie do obowiązkowych szczepień, źr. Gazeta Robotnicza z dn. 21.08.1963, nr 197.

Wrocław miastem wolnym od ospy naturalnej

10 sierpnia 1963 r. ospę zdiagnozowano u 17-letniego ucznia o inicjałach J.E. Był to pacjent nr 99. Jak się wkrótce okazało był to ostatni człowiek, który zachorował na ospę. Po tej dacie należało odczekać jeszcze 32 dni (dwa razy po 16 dni – okres inkubacji choroby), choć dla pewności odczekano jeszcze kilka dodatkowych dni. I 19 września dr Jerzy Rodziewicz oraz dr Andrzej Ochlewski podpisali dokument, w którym ogłosili: „Wrocław z dniem 19 września 1963 roku miastem wolnym od ospy naturalnej”.

Wrocław wolny od ospy, źr. Gazeta Robotnicza z dn. 20.09.1963, nr 223.

Liczba zachorowań na ospę na terenie Polski w 1963 roku według różnych źródeł, źr. Trzaskowska G., Epidemia czarnej ospy we Wrocławiu w 1963 roku.

Liczba zachorowań na ospę w krajach europejskich w latach 1945-1962, źr. Trzaskowska G., Epidemia czarnej ospy we Wrocławiu w 1963 roku.

Po dwutygodniowym okresie obserwacji, ostatnia pacjentka opuściła Szpital Ospowy w Szczodrem 10 października. 17 października zakończono także kwarantannę dla 27-osobowego personelu tego szpitala, Kierująca działalnością szpitala dr A. Surowiec, pielęgniarka oraz salowe przebywały tu najdłużej, bo od 17 lipca.

Łącznie na czarną ospę zachorowało 99 osób, w tym 25 pracowników służby zdrowia: pięciu lekarzy, jeden student medycyny, osiem pielęgniarek, pięć salowych i sześciu innych pracowników pionu medycznego.

Na 99 osób, które zachorowały, siedem zmarło: sześć osób we Wrocławiu i jedna w Wieruszowie w woj. łódzkim. Wśród ofiar znalazło się czterech pracowników służby zdrowia: lekarz, pielęgniarka i dwie salowe. Zmarli znani są z imienia i nazwiska:

– Leokadia Kowalow, pielęgniarka szpitala im. Rydygiera, zm. 8 lipca 1963 r.,

– Irena Dylewicz, zm. ok. 20 lipca 1963 r.,

– Stefania Trojanowska, zm. 23 lipca 1963 r.,

– Zbigniew Górski, lat 4, zm. 25 lipca 1963 r.,

– Władysława Grabowska, salowa szpitala im. Rydygiera, zm. ok. 28 lipca 1963 r.,

–  Stefan Zawada, lekarz, zm. 5 lipca 1963 r.

Aktualnie amerykańscy naukowcy pracują nad tabletką niszczącą wirusa ospy prawdziwej. Dyskusja trwa też odnośnie wznowienia szczepień przeciwko czarnej ospie, ponieważ od ostatnich szczepień upłynęło już ponad 40 lat i społeczeństwo obecnie może już nie być odporne na tę chorobę.

Eradykacja

Po wybuchu epidemii czarnej ospy w całym kraju wprowadzono masowe szczepienia obowiązkowe, które stosowano do 1980 r.

Dnia 9 grudnia 1979 r. Międzynarodowa Komisja podpisała akt eradykacji* ospy prawdziwej (czarnej ospy) na świecie. Uzasadniając, iż ostatni przypadek (naturalnie zakażony) zdiagnozowania czarnej ospy miał miejsce w październiku 1977 r. w Somalii. We wrześniu 1978 r. zanotowano dwa zachorowania na skutek zakażenia w laboratorium w Birmingham. Eradykację potwierdzono 8 maja 1980 r., podczas 33. Światowego Zgromadzenia Zdrowia (WHO).

*Eradykacja choroby to całkowite zwalczenie choroby zakaźnej na całym świecie, z niewystępowaniem wywołującego ją patogenu w organizmach ludzkich, zwierzęcych i innych elementach środowiska.

Jeszcze parę słów o wirusach

Wirusa czarnej ospy pozostawiono „jedynie” w dwóch laboratoriach: w Instytucie Wirusologii w Nowosybirsku (ZSRR) oraz w Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorób w Atlancie (USA). Amerykański wywiad podejrzewa o przechowywanie wirusa ospy jeszcze co najmniej trzy kraje: Irak, Koreę Północną i Francję.

10 kwietnia 1972 r. został podpisany pierwszy międzynarodowy dokument regulujący używanie broni masowego rażenia. Konwencja o broni biologicznej nie tylko zakazała stosowania tej broni w czasie konfliktów zbrojnych, ale także zabroniła prowadzenia prac badawczych nad nią, produkcji i przechowywania mikroorganizmów. Niestety niemożliwym jest nadzorowanie i skuteczne wymuszanie przestrzegania tego porozumienia. Przykładem tego jest Związek Radziecki, który pomimo podpisania konwencji, nadal prowadził ukryte badania nad bronią biologiczną. Trudno również oczekiwać, że terroryści będą przestrzegać międzynarodowej konwencji.

Elke Mühlberger, mikrobiolog z Boston University w Massachusetts uważa, że niektóre rządy, w tym japoński, wykorzystują swoje laboratoria BSL-4 do gromadzenia śmiercionośnych wirusów, aby odstraszać przed atakiem biologicznym inne państwa, które też takie laboratoria posiadają.

Obecnie tego typu laboratoriów na świecie jest 54. Między innymi znajdują się w Niemczech, Czechach i Rosji. Jak to zwykle bywa, najsłabszym ogniwem zawsze będzie czynnik ludzki.

Teoretycznie laboratoria te są w szczególny sposób zabezpieczone, posiadają najwyższe standardy bezpieczeństwa (obiekty odporne na trzęsienia ziemi, powódź, atak bomb, ze stalowymi ścianami, kuloodpornymi szybami, wyposażone w filtry powietrza, uzdatniacze wody, z odpowiednimi procedurami utylizacji odpadów itd.), a jednak i w nich dochodziło do wydostania się wirusów na zewnątrz. Podam zaledwie kilka przykładów, choć w rzeczywistości takich „wypadków” było o wiele więcej.

1979 – wirus wąglika

W Swierdłowsku (dziś Jekaterynburg) w byłym ZSRR w Instytucie Problemów Techniki Wojskowej (radziecki zakład produkcji broni biologicznej) doszło do wycieku chmury z przetrwalnikami wąglika. W skrócie, jeden z techników usunął zatkany filtr. Napisał o tym notatkę. Jego przełożony jednak nie przepisał tej notatki i pracownik z kolejnej zmiany uruchomił maszynę bez filtra. Zakażeniu ulegli wszyscy pracownicy, którzy byli wówczas w pracy oraz okoliczni mieszkańcy. Według oficjalnych danych zarażonych było 95 osób, z czego zmarło 66. Nieoficjalnie mówi się o 105 ofiarach śmiertelnych.

1977 – wirus H1N1 znany jako „grypa rosyjska”

Wirus miał wydostać się z chińskiego lub radzieckiego laboratorium w wyniku naruszenia procedur bezpieczeństwa przez pracowników. Epidemia miała zasięg globalny. Pochłonęła ona około milion ofiar.

1978 – wirus ospy prawdziwej (ospa czarna)

Z laboratorium naukowego Medical School w Birmingham w Wielkiej Brytanii, z powodu niedostatecznego przestrzegania procedur bezpieczeństwa, wydostał się wirus ospy prawdziwej. Spowodował śmierć Janet Parker, 40-letniej fotografki medycznej, która pracowała na piętrze powyżej pomieszczeń laboratorium. Najprawdopodobniej wirus przedostał się przez nieszczelny system wentylacji. Kierownik wydziału mikrobiologii Henry Bedson dręczony wyrzutami sumienia popełnił samobójstwo.

2004 – wirus SARS

Wirus „uciekł” z laboratoriów w Singapurze, Tajwanie i Pekinie (stąd aż cztery razy!).

2007 – wirus pryszczycy

Wirus ten został wykryty u zwierząt na farmie w pobliżu Guildford (w hrabstwie Surrey) w Anglii. W pobliżu farmy znajdują się laboratoria firmy Merial Animal Health Ltd, należącej do firm farmaceutycznych Merck & Co. Inc. (USA) i Sanofi-Aventis SA (Francja). W obu laboratoriach wirus ten był stosowany do prac nad szczepionką. Aby powstrzymać rozprzestrzenianie się epidemii, 1578 sztuk bydła przeznaczono do utylizacji i spalono.

2019 – bruceloza (bakteria gorączki maltańskiej)

Bakteria brucelozy wydostała się z laboratorium w Lanzhou w Chinach. Zakażeniu uległo ponad 3 tys. osób. Bakteria wydostała się już w 2019 r., ale władze ten fakt ujawniły dopiero we wrześniu 2020 r.

2020 – koronawirus 2019-nCoV

Oficjalnie Chiny zaprzeczają, jakoby to z ich laboratorium National Biosafety Laboratory w Wuhan miał wydostać się wirus Covid-2019. Ja nie wierzę w przypadki i uważam, iż wirus nie bez przyczyny pojawił się na targu oddalonym od laboratorium zaledwie 30 km. Ciekawe, że już w 2017 roku naukowcy ostrzegali, że wirus podobny do SARS może uciec właśnie z tego laboratorium (por. Czasopismo naukowe „Nature”).

Co Chiny chciały ukryć przed światem i dlaczego, wprowadzając 31 grudnia 2019 r. cenzurę w Internecie na hasła: Wuhan, odmiany SARS? Dlaczego 1 stycznia 2020 r. aresztowano ośmiu lekarzy z Wuhan, którzy ostrzegali o nowej groźnej chorobie? Tych pytań bez odpowiedzi jest wiele.

Czy wirus ten jest naturalny, czy został specjalnie genetycznie zmutowany to inna sprawa. Fakt jest taki, że rozprzestrzenił się na całym świecie, zdestabilizował gospodarkę w wielu krajach. Ale to dzięki niemu paradoksalnie wielu ludzi też się wzbogaciło. Jak poważne konsekwencje niesie wirus dowiemy się w niedługim czasie.

W Polsce

W reakcji na zwiększone ryzyko ataków terrorystycznych w Stanach Zjednoczonych oraz rosnące prawdopodobieństwo zagrożenia bioterrorystycznego w Polsce, w drugiej połowie 2001 r. podjęto natychmiastowe kroki, aby opracować plany postępowania i skoordynować działania służb w sytuacji tego rodzaju zagrożenia. Ministerstwo Obrony Narodowej, korzystając z rezerwy budżetowej, zmodernizowało siedem Zespołów Rozpoznania Epidemiologicznego (ZRE), które już znajdowały się w strukturach Sił Zbrojnych. Obecnie każdy z tych zespołów jest wyposażony w specjalistyczne pojazdy, specjalną odzież ochronną do pracy w obszarach o najwyższym stopniu zanieczyszczenia, specjalistyczne zestawy do pobierania i transportu niebezpiecznych materiałów oraz zestawy luminometryczne, umożliwiające szybką wstępną identyfikację niektórych mikroorganizmów. Zespoły te stacjonują w Warszawie, Puławach, Modlinie, Bydgoszczy, Gdyni, Wrocławiu i Krakowie.

W 2002 r. uruchomiono w Polsce pierwsze laboratorium mikrobiologiczne i wirusologiczne o trzecim stopniu bezpieczeństwa (BSL-3). Mieści się ono w Ośrodku Diagnostyki i Zwalczania Zagrożeń Biologicznych Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii w Puławach. Ośrodek ten jest integralną częścią sieci laboratoriów mikrobiologicznych NATO oraz wojskowego systemu GEIS (Global Emerging Infections Surveillance and Response System). Jego głównym zadaniem jest monitorowanie sytuacji epidemiologicznej na całym świecie oraz badanie nowych, niebezpiecznych wirusów i bakterii.

Od 2003 r. rozpoczęto organizowanie 16 granicznych stacji sanitarno-epidemiologicznych. Stanowią one integralną część struktur Państwowej Inspekcji Sanitarnej i ścisłe partnerstwo z Strażą Graniczną.

W 2005 r. utworzono Centrum Reagowania Epidemiologicznego Sił Zbrojnych RP (CRE SZ RP) – nowoczesną, wysoko mobilną jednostkę o profesjonalnym podejściu. Jej celem jest skuteczne przeciwdziałanie zagrożeniom biologicznym poprzez szybką reakcję i skoordynowane działania.

Obecnie największym zagrożeniem ze strony broni biologicznej jest łatwość produkcji nowych szkodliwych substancji roślinnych i bakteryjnych.

Do rozprzestrzeniania patogenów używa się metod, takich jak:

– rozpylanie biologicznych aerozoli (np. wprowadzanie patogenów do systemów wentylacyjnych i klimatyzacyjnych),

– wykorzystanie naturalnych przenosicieli zarazków, takich jak zarażonych owadów czy szczurów,

– zanieczyszczona woda i żywność, co może być używane w tzw. terroryzmie hipermarketowym

– podrzucone lub wysłane zakażone przedmioty i przesyłki.

Różnorodność tych metod sprawia, że przeciwdziałanie oraz odnalezienie źródła zakażenia stanowi ogromne utrudnienie.

Epilog

Wracając do epidemii czarnej ospy, która miała miejsce w 1963 r., Światowa Organizacja Zdrowia przewidywała, że epidemia potrwa dwa lata, a w jej wyniku zachoruje do dwóch tysięcy osób, a umrze 200.

Epidemię we Wrocławiu opanowano w ciągu 26 dni – od zawiadomienia służb epidemicznych 15 lipca 1963 r. do ostatniego zachorowania 10 sierpnia 1963 r. Natomiast Służby Bezpieczeństwa podają, iż epidemia trwała od 15 lipca do 25 września 1963 r. Ciekawe skąd wzięto datę 25 września, skoro oficjalnie 19 września uznano Wrocław za wolny od epidemii ospy?

Uważa się również, że opanowanie epidemii w tak krótkim czasie było możliwe dzięki sprawnie działającej służby epidemicznej, w tym umiejętnie przeprowadzonej organizacji izolatoriów oraz masowych szczepień. Nie jestem specjalistką od chorób, ale myślę, że najistotniejszym czynnikiem jest szybkie rozpoznanie choroby, izolacja chorego i osób, które miały z nim styczność, dezynfekcja obiektów, w którym przebywał chory wraz z dezynfekcją przedmiotów, które miały kontakt z chorym oraz przede wszystkim ścisłe przestrzeganie higieny. Szczepienia są ważne, ale są tylko jednym ze środków walki z epidemii.

W ciągu zaledwie kilku dni w całej Polsce utworzono 19 szpitali ospowych, zorganizowano 69 izolatoriów (z czego uruchomiono 56).

Wrocławską epidemię uznano za jedną z największych i najgroźniejszych, które po II wojnie światowej nawiedziły Europę. Co wydaje się dziwnym, biorąc pod uwagę, że epidemia ospy w Sztokholmie trwała 4 miesiące, a w Londynie prawie rok. W Polsce zanotowano też najmniejszą liczbę zgonów w porównaniu do innych poważnych ognisk tej epidemii w Europie. Ale na propagandę nie ma lekarstwa.

Z jednej strony mocno przesadzone obostrzenia, izolacja, masowe szczepienia, kontrole, kary, a z drugiej strony ta sama władza pozwala na organizację największego wydarzenia roku jakim było Święto Kwiatów 22 lipca, w którym wzięły udział setki ludzi. Pytanie samo nasuwa się: to była epidemia czy jednak nie?

Epidemia polityczna?

Od samego początku epidemia ma mocne podłoże polityczne. W Polsce ostatnie przypadki czarnej ospy przed 1963 r. miały miejsce w 1953 r. i 1962 r. w Gdańsku. Za każdym razem trafiała do Gdańska drogą morską. Odnotowano wówczas 13 przypadków zachorowań, w tym dwa zgony w 1953 r. A w 1962 r. 29 zachorowań. I nikt nie wszczął alarmu epidemiologicznego!

Natomiast kompletnie nikt nie mówi o pewnym incydencie, który miał miejsce trzy miesiące przed zmasowaną akcją szczepień przeciwko ospie. 30 marca i 2 kwietnia 1963 r. w proteście wzięły udział pielęgniarki warszawskich szpitali. Kobiety sprzeciwiały się polityce władz państwa. Zaprotestowały m.in. przeciwko bardzo niskiej płacy, umowie o zakazie podejmowania studiów wyższych przez pielęgniarki, braku stałego meldunku w Warszawie, również przeciwko złym warunkom panującym w internacie, w którym zakazano im przyjmowania gości (w tym własnych mężów!), wyznaczono im godziny powrotu, a także przeprowadzano liczne kontrole w pokojach (mowa jest o dorosłych kobietach!).

Od samego początku Służby Bezpieczeństwa były wrogo nastawione do działań pielęgniarek. Mimo iż wystąpienia kobiet nie były nagłośnione ani zakrojone na szeroką skalę. Wiedziało o nich zaledwie kilka grup spoza Warszawy. Nawet w lokalnej prasie wydarzenia te były przemilczane. Jednak aparat Służby Bezpieczeństwa postanowił mocno rozprawić się z działaczkami. Zebrano 15 tomów, w których znajduje się cała dokumentacja dotycząca każdej osoby, która brała udział w proteście. Założono podsłuchy, aresztowano kilkanaście osób, przesłuchano 42 osoby, przeprowadzono 65 rozmów ostrzegawczo-wyjaśniających, założono 301 teczek pielęgniarkom z poszczególnych szpitali, dla 92 osób, które w opinii Służb Bezpieczeństwa odegrały negatywną rolę założono kolejne specjalne teczki, 19 osób zostało ukaranych dyscyplinarnym zwolnieniem z pracy (w tym ordynator oddziału wewnętrznego szpitala przy ul. Kasprzaka, Aleksander Świszcz – za wspieranie pielęgniarek), przesłuchano nie tylko pielęgniarki biorące udział w wystąpieniach, ale również ich przełożonych. Lista ta jest długa. Na końcu podaję źródło. Po licznych aresztowaniach i przesłuchaniach wydaje się, że sprawa została zakończona. Do czasu…

Dnia 17 kwietnia 1963 r. na polecenie kierownika Wydziału Zdrowia Stołecznej Rady Narodowej dyrektorzy warszawskich szpitali mieli oddelegować ze swoich placówek pielęgniarki do Wojewódzkich Wydziałów Zdrowia w Kielcach, we Wrocławiu, Rzeszowie i Zielonej Górze. Po pięć do każdego z nich w celu szczepień przeciwko ospie prawdziwej, przywleczonej rzekomo z Gdańska. Chociaż de facto nie było w tym czasie tam żadnej epidemii. Baaa, nie było ani jednego przypadku czarnej ospy! Była to tzw. ochotnicza akcja szczepień. Jedne raporty mówią o wysłanych 116 pielęgniarkach plus 20 wysłanych dodatkowo, inne o 350. W tym momencie nie ma to znaczenia. Ważny jest jeden szczegół.

Do „ochotniczych” szczepień wysłano bowiem pielęgniarki, które – uwaga! brały udział w protestach!!! Na upartego można by uznać to za zbieg okoliczności, gdyby nie fakt, że w aktach IPN-u zachowały się pewne dokumenty. Otóż za każdą wysłaną pielęgniarką z protestu, wysyłano również zapytanie czy konkretna, wymieniona z imienia i nazwiska, pielęgniarka stawiła się na szczepieniu z jednoczesnym nakazem ich kontrolowania, czy czasem nie opowiadają o zaistniałych wydarzeniach w Warszawie, ani czy nie agitują do wystąpień innych pielęgniarek na danym terenie.

Tomasz Madej w swoim artykule „Czy akcja VV była mistyfikacją komunistycznych władz (…)” uważa, iż epidemia wrocławska tak naprawdę mogła być epidemią powikłań poszczepiennych. Zauważa również słusznie, iż wszystkie źródła z tamtych lat pomijają fakt, że wzrost przypadków chorób we Wrocławiu poprzedzony był intensywną kampanią szczepień przeciwko ospie.

Zwolnienia lekarskie

W wyniku izolacji, została wydana ogromna ilość zwolnień lekarskich.

Trzaskowska G., Na drugiej linii. Epidemia ospy prawdziwej w Polsce z 1963 r. w świetle dokumentów Służby Bezpieczeństwa, „Śląski kwartalnik historyczny Sobótka” 2014, nr 2.

Zwolnienia lekarskie również były wydawane w związku z powikłaniami poszczepiennymi albo złymi odczytami szczepień: we Wrocławiu obejmowały – 8600 dni, w woj. wrocławskim – 10500 dni.

Ciekawe, że „Dolnośląskim Roczniku Statystycznym” z 1964 r. w tabeli pt. „Absencje chorobowe w zakładach pracy” (Tabl. nr 22/229) nie ma nic o osobach, które by chorowały na ospę, ani o tych, które przebywały w izolacji, a jak już wiemy z dokumentów IPN-u zamieszczonych wyżej, wiele osób w tym czasie nie chodziło do pracy.

Absencje chorobowe w zakładach pracy we Wrocławiu i woj. wrocławskim, źr. Dolnośląski Rocznik Statystyczny 1964.

Podobnie jest odnośnie szczepień. Owszem, w głównej tabeli pt. Szczepienia ochronne (Tabl. nr 21/228) ujęto zaszczepionych na ospę, z której wynika, że w 1963 roku było tych szczepień wykonanych we Wrocławiu 24 564, a w woj. wrocławskim – 115 700. Dopiero pod tabelą główną, małymi literkami dopisano w uwagach: Ponadto zaszczepiono w czasie akcji epidemiologicznej (15.07-21.09) – w m. Wrocławiu – 421 070 osób, w woj. wrocławskim – 2 176 947 osób.

Tabela ze szczepieniami ochronnymi, źr. Dolnośląski Rocznik Statystyczny 1964.

Jedynie w jednej tablicy pt. „Zarejestrowane zachorowania na ważniejsze choroby zakaźne” (Tabl. 24/231) przemycono dane o zachorowaniach na ospę, ale już kolejnym „Dolnośląskim Roczniku Statystycznym” z 1965 r. w tabeli „Zarejestrowane zachorowania na ważniejsze choroby zakaźne” (Tabl. nr 24/260) w ogóle nie uwzględniono zachorowań na ospę prawdziwą w 1963 r.! Wnioski wyciągnijcie sami, ale według mnie wygląda to jak tuszowanie …mistyfikacji. Nie twierdzę, że ospy nie było, ale trudno mówić o epidemii przy stwierdzonych 99 zachorowaniach i siedmiu ofiarach smiertelnych.

Zarejestrowane zachorowania na ważniejsze choroby zakaźne, tutaj widnieje ospa, źr. Dolnośląski Rocznik Statystyczny 1964.

Zarejestrowane zachorowania na ważniejsze choroby zakaźne, a tu już pominieto ospę w 1963 roku, źr. Dolnośląski Rocznik Statystyczny 1965.

„Epidemia” odznaczeń

Po zakończeniu epidemii ospy, nastąpiła kolejna fala „epidemii”. Tym razem to odznaczenia, nagrody i wyróżnienia szerzą się jak choroba, symbol uznania dla poświęcenia i ofiarności. Jednakże jest to także „epidemia próżnych nadziei i rozczarowań”, która wkradła się w społeczność.

„Wielu, z którymi później rozmawiał dr Ludwik, twierdziło, iż popełniono błąd odznaczając za ospę, bo przecież był to obowiązek wszystkich. Odznaczenia i wyróżnienia spowodowały rozgoryczenia i niesmak. Stanowiły rażący kontrast do tego pełnego bezinteresownego poświęcenia okresu walki z epidemią” – Z. Hora „Variola Vera”.

Ale nie wszyscy, którzy powinni, zostali odznaczeni albo w inny sposób wyróżnieni. Kompletnie zapomniano np. o pracownikach Pogotowia Ratunkowego. Przytoczę tu list, jaki został wysłany przez lekarza inspekcyjnego Pogotowia Ratunkowego do Ministerstwa Zdrowia w marcu 1964 r. List ten doskonale oddaje atmosferę panującą podczas tej drugiej „epidemii”, która była o wiele bardziej groźna z powodu narastającego poczucia krzywdy za brak uznania. List pochodzi z książki Z. Hory „Variola Vera”:

„W poczuciu moralnego obowiązku względem kolegów i współpracowników, którzy w okresie epidemii ospy prawdziwej w roku 1963 stali na: pierwszej linii walki z nią i którzy na swych barkach bez przerwy każdego dnia i każdej nocy dźwigali największy ciężar, jestem zmuszony przedstawić prawdziwych bohaterów walki z epidemią, nie dostrzeżonych i pominiętych w listach nagród pieniężnych, dyplomów uznania i wreszcie odznaczeń państwowych. Przykro mi, że wyręczam dyrekcję Pogotowia, ale usprawiedliwiam ją tym, że nikt z członków dyrekcji w najcięższych dniach epidemii nie był obecny na stanowisku i nie wie, jak walka z epidemią wygląda oraz jacy ludzie walce tej byli najbardziej oddani. Jeśli jednak o pracownikach Pogotowia milczy się, to tylko dlatego, że nikt do dnia dzisiejszego, łącznie z Wydziałem Zdrowia, nie wie, jak naprawdę wyglądała walka z ospą prawdziwą. Nie gdzie indziej, ale właśnie na terenie Pogotowia nieustannie każdego dnia i każdej nocy odbywał się główny dramat walki. Izolatoria, a nawet szpitale były tylko końcowym efektem działalności rozpoczętej przez Pogotowie. Po nałożeniu kwarantanny na szpitale, z których rekrutowała się połowa lekarzy dodatkowo zatrudnionych w Pogotowiu i wskutek okresu urlopów, podczas którego druga połowa znajdowała się poza miastem, na terenie Pogotowia została nieliczna garstka, która systematycznie pracowała po kilkanaście godzin bez przerwy. Jeśli ktoś padał wyczerpany z nóg, po krótkim odpoczynku zgłaszał się ponownie do pracy, lub też nie opierał się, gdy był do niej wzywany. O tym jak wyglądała praca w Pogotowiu w tym pamiętnym okresie, świadczy wypowiedź doktor M.R., która dobrowolnie zgłosiła się z Pogotowia do pracy w izolatorium. Po powrocie z izolatorium mówiła: »Tam dopiero odpoczęłam« w porównaniu z Pogotowiem »tam były wczasy«. Za pracę w izolatorium, określoną przez nią jako wczasy, doktor M.R. otrzymuje dyplom uznania i 1500 zł nagrody. Za pracę w Pogotowiu nikt nie powiedział jej: dziękuję.

Na uroczystej akademii w Wydziale Zdrowia, połączonej z nadawaniem dyplomów i wysokich nagród pieniężnych za ofiarną pracę w walce z ospą nagrodzono uczestników tej walki nie tylko spośród personelu „białego”, ale również pracowników wszystkich możliwych instytucji (banku, handlu, poczty itp.). O pracownikach Pogotowia, którzy dali z siebie najwięcej, nikt nie wspomniał ani słowem”.

Warszawa, Uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych i resortowych za działalność przy zwalczaniu skutków epidemii ospy prawdziwej. Od lewej: Bronisław Ostapczuk – przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej, wicemister zdrowia – prof. Jan Kostrzewski, Zygmunt Surowiec – zastępca przewodniczącego Prezydium WRN, Aleksander Hylak – kierownik wydziału organizacyjno-prawnego Prezydium WRN, dr Stanisław Penar – kierownik wydziału zdrowia i opieki społecznej Prezydium WRN, dr Stanisław Przyłecki – dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, dr Danuta Żołnierkowa. Od prawej: dr Henryk Goździk – dyrektor Wojewódzkiej Przychodni Przemysłowej, dr Stanisław Orawiec – wojewódzki inspektor pomocy doraźnej, fot. T. Drankowski, źr. Ossolineum.pl.

Warszawa, uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych i resortowych za działalność przy zwalczaniu skutków epidemii ospy prawdziwej, od lewej: Bronisław Ostapczuk – przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej, wicemister zdrowia – prof. Jan Kostrzewski, Zygmunt Surowiec – zastępca przewodniczącego Prezydium WRN, Aleksander Hylak – kierownik wydziału organizacyjno-prawnego Prezydium WRN, dr Stanisław Przyłecki – dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, fot. T. Drankowski, źr. Ossolineum.pl.

Wśród nagrodzonych osób znalazła się również dr Alicja Surowiec, która otrzymała telewizyjny tytuł Polki Roku 1963.

Dr Alicja Surowiec, kierownik szpitala ospowego w Szczodrem, źr. J. Bakalarski, źr. Ossolineum.pl.

Dyplom z gratulacjami wręczony pielęgniarce p. Helenie M. za ofiarną pracę i trud wniesiony w okresie zwalczania epidemii variola vera we Wrocławiu, źr. www.Fotopolska.eu.

Kontrola jako dobrze pojęte Twoje dobro

Niestety wszelkie katastrofy, nieszczęścia i epidemie pociągają za sobą działania polityczne. W obliczu tych wydarzeń, wprowadzane są różnorodne ograniczenia, których nadrzędnym celem jest uzyskanie kontroli nad społeczeństwem. Takie środki mogą obejmować wprowadzenie stanów wyjątkowych, ograniczenia w swobodzie przemieszczania się ludzi, a także kontrolę nad dostępem do informacji. Działania te mają na celu zarządzanie sytuacją kryzysową, jednak równocześnie stwarzają zagrożenia związane z ochroną wolności i praw jednostki.

Patriot Act

Takim przykładem jest kontrowersyjna ustawa Patriot Act, którą uchwalono po zamachu 11 września 2001 r. oraz widmie bioterroru (listy z wąglikiem). Ustawa ta umożliwiła masową inwigilację obywateli USA, w tym zbieranie przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) informacji dotyczących wszystkich połączeń realizowanych za pomocą amerykańskich operatorów, co naruszało bezpośrednio zakaz nieuzasadnionych przeszukań gwarantowany przez czwartą poprawkę do konstytucji USA.

Nowa ustawa o zwalczaniu chorób zakaźnych w Polsce

Natomiast w Polsce po epidemii czarnej ospy w 1963 r. już 13 listopada tego samego roku uchwalono nową ustawę „o zwalczaniu chorób zakaźnych w Polsce”. Świetnie ten proceder opisany został w artykule Tomasza Madeja „Czy akcja VV była mistyfikacją komunistycznych władz (…)”. Dlatego też pozwoliłam sobie jego fragment zamieścić tutaj:

„(…) Pokłosiem wydarzeń lata 1963 r. było uchwalenie 13 listopada 1963 r. nowej ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych w Polsce. Przewidywała ona na żądanie inspekcji sanitarnej, bądź organu zdrowia prezydium rady narodowej (a więc politycznego ciała) poddanie się przymusowym szczepieniom, badaniom, zabiegom higieniczno-sanitarnym czy obowiązek przekazania odpowiednich danych i informacji na potrzeby walki z epidemią. Ustawa przewidywała też ustalenie w odpowiednim rozporządzeniu wykazów chorób, w przypadku których zachodzi potrzeba przymusowej hospitalizacji czy izolacji podejrzanego o nosicielstwo. Ogromną władzę otrzymywali odtąd właściwi inspektorzy sanitarni. W razie stwierdzenia bądź tylko podejrzenia choroby zakaźnej lub nosicielstwa, byli uprawnieni do wydawania decyzji o przymusowej hospitalizacji lub izolacji. Mogli też uznać za skażone tereny lub budynki i nakazać ich opuszczenie do czasu zakończenia dezynfekcji. Służby bezpieczeństwa miały odtąd prawo wtargnąć na prywatną posesję i pod pozorem dezynfekcji prowadzić przeszukania u niewygodnych dla władzy osób, a je same przymusowo izolować czy hospitalizować. Inspektor sanitarny mógł zarządzić zamknięcie zakładu pracy czy instytucji. Ustawa przewidywała możliwość czasowego zakazu zgromadzeń, odbywania targów, pielgrzymek czy procesji. Władza miała teraz narzędzia do kontrolowania sytuacji w razie zagrożenia dla funkcjonowania ustroju. Mogła je użyć np. do kontrolowania opozycji, zapobiegania rozruchom, spontanicznym aktom religijnym, itp. Wydarzenia lata 1963 r. były zatem klasycznym poligonem dla przyszłych ewentualnych działań władz w odpowiedzi na zagrożenia zewnętrzne, jak i wewnętrzne, niekoniecznie te zdrowotne”. Dla zainteresowanych link do całego artykułu podaję na końcu.

Czy Wam to czegoś nie przypomina? Zostawię to pytanie bez odpowiedzi… Porównaj tylko Ustawę z dnia 2 marca 2020 r. „O szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych”.

A 16 lipca 2004 r. weszła nowa ustawa Prawo telekomunikacyjne, zgodnie z którym abonenci są zobowiązani podać dostawcy telekomunikacyjnemu swoje dane (imię, nazwisko, PESEL lub nazwę firmy i REGON) oraz zaistniał wymóg rejestracji wszystkich kart SIM. Osoby, które nie dopełniły tych „formalności” nie będą mogły skorzystać z telefonu komórkowego ani korzystać z innych usług telekomunikacyjnych.

Inspiracje

Na temat wrocławskiej epidemii powstały książki:

– Jerzy Ambroziewicz „Zaraza”,

– Robert J. Szmidt „Szczury Wrocławia. Kraty”,

– Andrzej Ziemiański „Żołnierze grzechu”

oraz film Romana Załuskiego „Zaraza”, do którego Jerzy Ambroziewicz napisał scenariusz.

 

Bibliografia

Arendzikowski B., Kocielska W., Przestalska H., Epidemia ospy we Wrocławiu w roku 1963, „Przegląd epidemiologiczny”, 1964, nr 2, s. 153-163.

Binczycka-Anholcer M., Imiołek A., Bioterroryzm jako jedna z form współczesnego terroru, „Hygeia Public Health”, 2011, nr 46, s. 326-333.

Chomiczewski K., Zabezpieczenie Polski przed atakiem bioterrorystycznym, „Przegląd epidemiologiczny”, 2003, nr 57, s. 363-368.

Dolnośląski Rocznik Statystyczny 1964, J. Łaba (pod red.), Wrocław 1964.

Dolnośląski Rocznik Statystyczny 1965, T. Bartosiewicz (pod red.), Wrocław 1965.

Hora Z., Variola Vera, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1982.

Kostrzewski K., Magdzik w., Epidemie ospy w Polsce w latach 1953-1963, „Przegląd epidemiologiczny”, 1964, nr 2, s. 141-151

Kozińska A., Służby bezpieczeństwa a środowisko pielęgniarskie podczas wystąpień warszawskich w 1963 roku w zasobach archiwum IPN, „Medycyna nowożytna”, 2011, nr 17/1, s. 239-253.

Kraska-Lewalski A., Czarna Pani we WrocławiuEpidemia ospy prawdziwej w 1963 r. w archiwum i obiektywie Józefa Bakalarskiego, operatora Polskiej Kroniki Filmowej, „Czasopismo Zakładu Narodowego im. Ossolińskich”, t. 30, s. 153-170.

Majewski J., Zasadzień Z., Pysz J., Ospa w woj. opolskim w 1963 roku, „Przegląd epidemiologiczny”, 1964, nr 2, 197-204.

Madej T., Czy akcja VV była mistyfikacją komunistycznych władz? Kulisy epidemii ospy prawdziwej we Wrocławiu w 1963 r.,https://pubmedinfo.wordpress.com/2016/04/14/akcja-vv-kolejna-zaraza-czy-mistyfikacja-i-prowokacja-wladz-kulisy-epidemii-ospy-prawdziwej-we-wroclawiu-w-1963-r-prawda-mity-niewygodne-fakty/ (dostęp 16.10.2020).

Migdalska-Kassurowa P., Obodowska-Zysk W., Powikłania po szczepieniu przeciw ospie w Warszawie w 1963 r.

Nowak P., Bioterroryzm i chemoterroryzm jako formy współczesnego terroryzmu. Zapobieganie atakom w Rzeczypospolitej Polskiej, „Kultura bezpieczeństwa” 2019, nr 36, s. 46-72.

Ochlewski A., Walka z epidemią Ospy we Wrocławiu, „Przegląd epidemiologiczny”, 1964, nr 2, s. 184-188.

Penar S., Przyłęcki S., Żołnierkowa D., Ospa prawdziwa w woj. wrocławskim w roku 1963, „Przegląd epidemiologiczny”, 1964, nr 2, s. 189-196.

Trzaskowska G., Epidemia czarnej ospy we Wrocławiu w 1963 roku, Wrocław 2008.

Trzaskowska G., Na drugiej linii. Epidemia ospy prawdziwej w Polsce z 1963 r. w świetle dokumentów Służby Bezpieczeństwa, „Śląski kwartalnik historyczny Sobótka” 2014, nr 2, s. 64-81.

Skotnicka-Palka M., 97 dni grozy. Epidemia ospy prawdziwej we Wrocławiu, „Kwartalnik Pamięć i Przyszłość”, 2013, nr 13 (21), s. 21-30.

Surowcowa-Świdzińska, a., Tarkowska-Gawron B., Hawling T., Oleksin D., Przebieg kliniczny ospy w epidemii wrocławskiej w 1963 r. ze szpitala w Szczodrem, „Przegląd epidemiologiczny”, 1964, nr 2, s. 165-172.

https://www.nature.com/articles/d41586-019-03103-4 (dostęp 16.10.2020).

https://www.wroclaw.pl/dla-mieszkanca/jerzy-bogdan-kos-o-ospie-1963-we-wroclawiu (dostęp 16.10.2020).

Źródła:

Wyrok sądu w sprawie małoletniego Zbigniewa W.: https://sip.lex.pl/orzeczenia-i-pisma-urzedowe/orzeczenia-sadow/ii-cr-310-68-wyrok-sadu-najwyzszego-520094496

Ustawa z dnia 13 listopada 1963 r. o zwalczaniu chorób zakaźnych, Dz.U. 1963 nr 50 poz. 279, https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19630500279

Ustawa z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, Dz.U. 2020 poz. 374, https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20200000374








Autor:
Data:
środa, 10 kwietnia, 2024 at 20:41
Kategoria:
Urbex, martyrologia, cmentarze, pomniki, militaria, zabytki techniki
Komentarze:
Możesz zostawic odpowiedz
RSS:
Możesz sledzic komentarze tego postu poprzez Kanal RSS
  1. Epidemia czarnej ospy w 1963 roku w Opolu | Opolanka z pasją Says:

    […] Pewnego upalnego lata 1963 r., we Wrocławiu pojawiła się straszna choroba zakaźna, jaką jest ospa prawdziwa. Pisałam o niej w pierwszej części oraz drugiej. […]

Dodaj komentarz