W II poł. XII w. na terenach Ziemi Głubczyckiej, zamieszkanych przez ludność morawską i polską, rozpoczęła się kolonizacja niemiecka. We wsi Grobniki w gminie Głubczyce osiedlili się joannici. W latach 80. XII w. powstała komandoria, której podlegało dominium Grobniki oraz osiem wsi czynszowych: Babice, Debrzyca, Dziećmarów, Dzierżysław, Głubczyce, Jaroniów (obecnie część Baborowa), Lisięcice, Ludmierzyce. Wieś należała do parafii Debrzyca.

W 1706 r. w pobliżu dzisiejszych Lisięcic (gm. Głubczyce) komtur joannitów, Johann Ferdinand von Herberstein, założył kolonię Neustift (Nowosady). Hrabia von Herberstein do zakonu joannitów wstąpił w 1672 r., a następnie objął stanowisko dziedzicznego podkomorzego w Karyntii. Później pełnił funkcję tajnego radcy oraz marszałka dworu.

Kolonia powstała na planie krzyża maltańskiego. Z czasem rozrosła się, zatracając pierwotny kształt krzyża. Początkowo wieś składała się z ośmiu gospodarstw, a mieszkańcy określani jako węglarze (kurzacze), utrzymywali się z wypalania węgla drzewnego. Była to bardzo praca, wymagająca bardzo dużego wysiłku fizycznego oraz sporego doświadczenia. Węglarze przy produkcji węgla drzewnego do dyspozycji jedynie mieli ręczne narzędzia, typu młot, łopata, kilof, grabie, drabina. 

Przykład mielerza – pieca do wypału węgla drzewnego w 1937 r. w Spalonej, pow. kłodzki, woj. dolnośląskie, źr. www.polska-org.pl.

Proces wypalania węgla drzewnego odbywał się w specjalnie do tego celu wybudowanych kopach ziemnych, zwanych mielerzami. Dawniej wytwarzanie węgla drzewnego było procesem prowadzonym w oparciu o pirolizę drewna, czyli jego ogrzewanie w ograniczonym dostępie powietrza. Proces ten miał na celu wydzielenie z drewna substancji lotnych, takich jak woda i gazy, pozostawiając węgiel w postaci węgla drzewnego. Otrzymany węgiel drzewny służył jako paliwo w piecach hutniczych do topienia żelaza.

Wypalanie węgla drzewnego w mielerzach w 1769 r., źr. Duhamel Du Monceau, „Sposob robienia weglow(…)”.

Joannici byli panami na Grobnikach aż do kasaty zgromadzeń zakonnych w Prusach, tzw. sekularyzacja majątków kościelnych dokonana edyktem z 30 października 1810 r. Sekularyzacji podlegały wszystkie klasztory, kapituły katedralne i kolegiackie, zakony i komandorie, bez względu na to, czy należą do wyznawców religii katolickiej czy protestanckiej.

7 stycznia 1811 r. pruski komisarz Lehmann z Prudnika został wyznaczony przez państwo, aby przeprowadzić kasację komandorii w Grobnikach. Rządowa komisja oszacowała wartość całej komendy na 80 569 talarów. W 1813 r. królewski tajny radca finansowy Fryderyk Wilhelm Bernhard von Prittwitz zakupił ją ostatecznie za sumę 69 750 talarów. W związku z tym mieszkańcy wyżej wymienionych wiosek zostali zwolnienie z obowiązków wobec komandorii i poddani zostali pod jurysdykcję królewską. Również wszyscy duchowni, których kościoły znajdowały się pod opieką komtura, zostali zwolnieni spod jego patronatu.

Friedrich Wilhelm Bernhard von Prittwitz

Friedrich Wilhelm Bernhard von Prittwitz (ur. 10 grudnia 1764 r. Berlin; zm. 2 października 1843 r. Kazimierz koło Głogówka, woj. opolskie). Syn Eleonore Freiin von Seherr-Thoß oraz Joachima Bernharda von Prittwitz. Studiował prawo i finanse, a swoją karierę zawodową rozpoczął jako doradca finansowy w I Wydziale Wrocławskich Okręgów Izbowych.

W 1793 r. po śmierci ojca, wraz z bratem Karlem Heinrichem von Prittwitz i Gaffronem objął administrację w Quilitz W 1797 r. Friedrich zakupił Quilitz, późniejszy Neuhardenberg (inne źródła podają, że majątek ten wziął w dzierżawę). Wspierał też przebudowę Quilitz po pożarze w 1801 r., angażując jeszcze mało znanego wówczas architekta Karla Friedricha Schinkla, ucznia Davida i Friedricha Gilly’ego.

Od 1798 r. zatrudniony był jako Tajny Radca Finansowy w Królewskim Ministerstwie Finansów w Berlinie. Był też promotorem edukacji podstawowej. Uważał niewystarczające wykształcenie za przyczynę konfliktów między panem a poddanymi. Zdecydowanie opowiedział się za poprawą edukacji podstawowej, zwłaszcza za lepszym zatrudnieniem nauczycieli oraz lepszym wykształceniem pedagogicznym.

W 1811 r. sprzedał Koronie pruskiej swoje posiadłości w Quilitz i w zamian nabył kilka majątków na Śląsku, w tym hrabiowski Kazimierz oraz probostwo Kazimierz w pobliżu Głogówka. Wówczas miejscowość należała do gminy Lisięcice w pow. głubczyckim, stąd w dawnych źródłach spotkać możemy nazwę Casimir Kreis Leobschütz (Kazimierz koło Głubczyc).

Przed 1945 r. w Kazimierzu istniały dwa majątki ziemskie: hrabiowski Kazimierz, będący od 1642 r. częścią majoratu w Głogówku, należącego do rodziny Oppersdorfów oraz drugi, znany również jako probostwo Kazimierz lub Damasko, które od czasu sekularyzacji w 1810 r. było w rękach rodziny von Prittwitz.

Friedrich Prittwitz znany był także jako polityczny mediator, reprezentujący interesy szlachty w walce o reformy podatkowe i kontrybucje. Zmarł w 1843 r. Został pochowany w Grobnikach na miejscowym cmentarzu.

***

Wracając do naszych Nowosadów, 1783 r. kolonia liczy 41 mieszkańców, a w 1855 r. – 81. W 1895 r. wieś utraciła swoją niezależność i została przysiółkiem dla wsi Lisięcic. Nazwano ją wówczas Klein Leisnit (Lisięcice Małe).

W 1910 r. wieś zamieszkiwało 87 mieszkańców. Wówczas nie było już typowych chałupników (Häusler). W zamian był 1 gospodarz (Bauer) i 13 zagrodników (Gärtner).

Kolonia nadal odcięta była od reszty świata, bez sensownego połączenia z sąsiednimi miejscowościami. Aby wysłać pocztę, konieczne było zamówienie jej w odległych Lisięcicach, a najbliższa stacja kolejowa znajdowała się 8 kilometrów stąd, w Głubczycach. Również mocno odczuwalny był brak utwardzonej drogi. Mieszkańcy, choć włączeni do miejscowości Lisięcice, uczęszczali do kościoła w Debrzycy (parafia Grobniki).

Fragment pocztówki z Nowosadów, ok. 1906 r. , źr. SBC.

Fragment pocztówki z Nowosadów, ok 1932 r. , źr. tablica w kapliczce.

Nowosady posiadały elektryczność już w 1937 r. Wieś miała również połączenie telefoniczne. Także jeszcze przed wojną główna droga w wiosce została wybrukowana. Do 1945 r. wieś posiadała 110 mieszkańców, zamieszkałych w 17 zagrodach. Wychodzi na to, że przeciętne gospodarstwo zamieszkiwało 6 osób. Budynki mieszkalne były murowane z cegły, otynkowane, kryte dachówką. I przede wszystkim to, co rzuca się w oczy, oglądając zachowane zdjęcia, budynki te były sporej wielkości. Okoliczne wioski były bogatymi, więc z dużą dozą prawdopodobności można przyjąć, że Nowosady również.

Według planów sporządzonych przez byłych mieszkańców, m.in. przez p. Agnes Kubitzek z domu Seidel, w Nowosadach mieszkali następujący mieszkańcy: Friede Alfred, Reisch Eduard, Weihrauch, Bulla Alfred, Friede Alois, gospoda – Bugla, Seidel Josef (dom rodzinny p. Agnes), Rotkegel, Schindler Paul, Friede Paul, Beyer Bruno, Friede Julius, Bähr Karl, Seidel Josef (dom kupiony od wujka Franz Friede), Kura Max, Schindler Robert. Plan ten zrobiony został w 1988 r.

 

Nowosady, plan wsi z nazwiskami przedwojennych mieszkańców, źr. Tablica informacyjna w kapliczce.

Na innej tablicy widnieją nazwiska zbliżone do tych wymienionych wcześniej. Różnice mogą wynikać z okresu, w którym zostały spisane oraz pamięci osoby, która to zrobiła (tu nie znam autora planu): Friede Alfred, Reisch Eduard, Weihrauch Franz, Bulla Karl/Alfred, Friede Alois, gospoda – Bugla, Scheune v. Kura, Seidel Josef, Rothkegel Alois, Scheune v. Schindler Paul, Schindler Paul, Friede Paul, Beier Karl, Friede Julius, Behr Karl, Kura Max, Schindler Robert.

Nowosady, plan wsi z nazwiskami przedwojennych mieszkańców, źr. Tablica informacyjna w kapliczce.

 

Szkoła

Mimo iż miejscowość włączona była do Lisięcic dzieci do szkoły uczęszczały do oddalonej o 4 km Debrzycy. Z kolei zimą nauczyciel przyjeżdżał z Debrzycy dwa razy w tygodniu i bezpłatnie uczył miejscowe dzieci. W ramach rekompensaty za podróż nauczyciel dostawał od Friedricha von Prittwitza klaster drewna (sążeń) i niewielką sumę na parę butów. Trwało to do 1841 r., kiedy to majątek w Grobnikach przeszedł w ręce kupca Josepha Polko.

W 1906 r., gdy liczba uczniów wzrosła do 31, wybudowano szkołę w Nowosadach. Gmina na ten cel przekazała ziemię o powierzchni 0,40 ha. Los dzieci polepszył się i nie musiały już iść godzinę do szkoły w pobliskiej Debrzycy. Zwłaszcza, że większość dzieci w tamtym czasie nie posiadała obuwia. Nie było również, jak dzisiaj jest powszechne, szkolnych autobusów.

Nowosady, fragment pocztówki ze szkołą, ok. 1906 r. , źr. SBC.

W miejscowej szkole nauczali: Alfred Schwarzer (1906-1907), Franz Bod (1907-1908), Adolf Bittner (1908-na pewno do 1914 r.). Nauczycielem był też niejaki Lehmann, który mieszkał w budynku szkolnym. Niestety nie wiem, w jakich latach, ale obstawiam lata tuż przedwojenne, bo pamięć o nim przetrwała do dziś wśród dawnych mieszkańców.

Nowosady, fragment pocztówki ze szkołą, ok. 1932 r. , źr. tablica w kapliczce.

Ks. Berthold Richtarsky

W latach 1925-1945 proboszczem parafii Debrzyca, do której należały również Nowosady, był ksiądz Berthold Richtarsky. To właśnie on polecił wybudowanie nowej kaplicy w Nowosadach. Właściwie to mnie nie dziwi, że proboszcz nalegał na wybudowanie kapliczki. Do najbliższego kościoła było prawie 4 kilometry. To niemalże godzina drogi na pieszo w jedną stronę, której starsi i schorowani ludzie nie byliby w stanie przejść. A tak kilka razy w roku ksiądz przyjeżdżał do wsi i odprawiał nabożeństwo. Być może bywał tam częściej, np. raz w miesiącu. Wprawdzie bliżej znajduje się miejscowość Jakubowice, ale jest ona już jakby „za granicą” (należy do dekanatu branickiego, a nie głubczyckiego). I jest to inna gmina.


Na mapie z 1928 r. zaznaczono dawną miejscowość Nowosady oraz Debrzycę, w której znajdował się kościół. Mapa obrazuje jak daleko mieli mieszkańcy do swojego parafialnego kościoła.


Kościół św. Jakuba w Debrzycy w latach 1935-44, źr. www.fotopolska.eu.

17 marca 1945 r. ks. Richtarsky wraz z parafianami ewakuował się przed frontem w Sudety. Wkrótce powrócił, ale w lipcu 1946 r. został wysiedlony do Niemiec. Zmarł 2 lutego 1952 r. Został pochowany w Garzweiler (Niemcy).

Niestety w 1945 r., kiedy do miejscowości wkroczyli Czerwonoarmiści, kościół stracił zabytkowy dzwon z wieży, odlany przez Adama Schrauba w Opawie w 1612 r. (prezent od ówczesnego komtura Grobnik, Ferdynanda hrabiego von Traumanssohna). Również zostały zdemolowane organy, a świątynia została zamieniona na salę kinową.


Debrzyca, 5 maja 1930 r., 50. urodziny proboszcza parafii Debrzyca ks. Bertholda Richtarskiego. Źr. K. Maler „Kościół katolicki na ziemi głubczyckiej w latach 1742–1945”.

Powojenne losy

1 października 1948 r. miejscowość nazwano Nowosady. Natomiast obok znajdował się folwark Kreuzwald, który po wojnie przemianowano na… Nowe Sady. Wieś ta istnieje do dzisiaj, w przeciwieństwie do wsi Nowosady. Ot, takie zawirowania z nazewnictwem.

Po wojnie miejscowość nadal była zamieszkała. Jednakże sukcesywnie wyludniała się. Ostatnia rodzina wyjechała do Niemiec w latach 80. XX wieku.

Dziwić może, że po osadzie nie zachował się ani jeden dom. Po opuszczeniu ostatnich właścicieli, domy rozebrano do samych fundamentów. Najwidoczniej jeszcze komuś posłużyła piękna, niemiecka cegła.

Kapliczka św. Teresy

Tak naprawdę jedyną pozostałością po dawnej wsi jest kapliczka św. Teresy, znajdująca się na niewielkim wzgórzu. Kapliczka pierwotnie była drewniano-gliniana i posiadała dzwonnicę. W 1842 r. wykonano nową, a za materiał budulcowy posłużyło drewno. Podaje się, że w 1930 r. rozebrano zniszczoną kapliczkę. Natomiast mnie się wydaje, że było to nieco wcześniej, bo na mapie z 1928 r. już tej kapliczki nie ma.

Fragment mapy z 1928 roku. Tu widać, że w Nowosadach nie ma kapliczki.

Fragment mapy z 1928 roku, na której zaznaczona jest kapliczka (na niebiesko).

W jej miejsce w 1932 r., z własnych środków mieszkańcy wybudowali nową, murowaną. Została poświęcona przez dziekana ks. Johannesa Mullera z Głubczyc w niedzielę zielonoświątkową (22 maja 1932 r.). Wówczas kapliczce nadano imię św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Jaki patron był wcześniej tego nie ustaliłam.

Kapliczka św. Teresy położona na wzgórzu, fot. 2017 r.

Kapliczka św. Teresy położona na wzgórzu, fot. 2017 r.

Kapliczka św. Teresy położona na wzgórzu, fot. 2017 r.

Nad wejściem do kapliczki św. Teresy, fot. 2017 r.


Wnętrze kapliczki, fot. 2022 r.


Wnętrze kapliczki, nowa figura św. Teresy, fot. 2022 r.


Wnętrze kapliczki, fot. 2022 r.

Wewnątrz kapliczki na bocznej ścianie znajduje się tablica upamiętniająca sześciu poległych mieszkańców wsi w i wojnie światowej. Byli to: Behr Josef, Rothkegel Josef, Beyer Josef, Schindler Eduard, Friede Max, Friede Richard, Bulla Heinrich.


Wnętrze kapliczki, tablica z nazwiskami poległych mieszkańców Nowosadów w I wojnie światowej, fot. 2022 r.


Drewniany krzyż z blaszanym Chrystusem stojący przed kapliczką, fot. 2017 r.


Drewniany krzyż z blaszanym Chrystusem stojący przed kapliczką, fot. 2022 r.

Skradzione przedmioty

W 2005 r. skradziono ponad 70-letnią figurę św. Teresy. Do dziś nie odnaleziono ani rzeźby, ani nie złapano sprawcy. Obecnie ufundowana jest nowa figura. Oprócz figury św. Teresy zginęły także aniołki z ołtarza oraz tabernakulum, świeczniki, dzwon, krzyż, obraz z ani0łem i dywan. Skradzione przedmioty można zobaczyć na poniższym zdjęciu:

Te przedmioty nie zostały skradzione:

Co roku 1 października przy kapliczce odbywa się odpust św. Teresy, na który licznie zjeżdżają się okoliczni mieszkańcy.

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Teresa Martin urodziła się w 1873 r. Zwana jest Małą Tereską bądź Teresą z Lisieux. Kiedy przyszła na świat o mały włos nie umarłaby z głodu, bo matka nie miała wystarczająco pokarmu, aby wyżywić niemowlę. Pomocą w karmieniu służyła wiejska kobieta, która miała wystarczająco mleka dla własnego dziecka oraz dodatkowo dla małej Tereski.

Kiedy Tereska miała 4 latka zmarła jej matka, a wychowaniem zajął się ojciec. W wieku 8 lat rozpoczęła naukę w szkole klasztornej sióstr benedyktynek. W 1883 r. dziewczynka zapadła na ciężką chorobę. Według słów dziecka, miała uzdrowić ją cudownie sama Matka Boża. Już jako 14-letnia dziewczyna chciała wstąpić do zakonu. Ze względu na zbyt młody wiek odmówiono jej przyjęcia. Dopiero rok później udało się Teresie spełnić swoje marzenie. 8 września 1890 r. złożyła swoje śluby zakonne. Otrzymała imię Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza. Dziewczyna spełniała wszystkie swoje obowiązki najlepiej jak umiała. Nazywała tę drogę doskonałości „małą drogą dziecięctwa Bożego”.

Teresa była wyjątkowo surowo traktowana przez przełożoną, która uważała, że dziewczyna zbyt lekkomyślnie podjęła decyzję o wstąpieniu do zakonu. Podczas wyjątkowo mroźnej zimy 1896-1897 Teresa zachorowała na gruźlicę. Niestety klasztor nie był ogrzewany, co stanowiło szczególny problem dla chorej dziewczyny. Pomimo ciężkiego stanu (wysoka gorączka, osłabienie, krwotok) Teresa nadal pełniła swoje obowiązki, a swoje przeżycia i cierpienia opisała w księdze „Dzieje duszy”.

Kiedy stan Teresy był już beznadziejny, dopiero wówczas wezwano lekarza. Do infirmerii posłano ją w lipcu 1897 r, gdzie 30 września w mękach zmarła. W 1923 r. Pius XI beatyfikował ją, a dwa lata później kanonizował. W 1944 r. papież Pius XII ustanowił św. Teresę drugą patronką Francji. W 1997 r. została ogłoszona doktorem Kościoła.

Obrazek św. Teresy na drzewie w pobliżu kapliczki, fot. 2022 r.

Grób karczmarza

Przed kapliczką znajdują się dwa nagrobki. Jeden z nich to grób karczmarza J. Bugli urodzonego 16 lipca 1879 r., a którego gospoda znajdowała się niedaleko kapliczki. W gospodzie tej można było też zaopatrzyć się w podstawowe produkty spożywcze, bo we wsi sklepu nie było.

Nowosady, fragment pocztówki z gospodą, ok. 1906 r. , źr. SBC.

Nowosady, fragment pocztówki z gospodą, ok. 1932, źr. tablica w kapliczce.

Według relacji dawnych mieszkańców, 66-letni karczmarz został zastrzelony przez żołnierzy sowieckich w dniu 30 marca 1945 r. Do dzisiaj żyje rodzina zmarłego, która dba o grób. A niedawno postawiono nowy nagrobek (zdjęcia niżej).


Nagrobek karczmarza J. Bugli, fot. 2017 r.


Nagrobek karczmarza J. Bugli (1879-1945) , fot. 2017 r.


Nowy nagrobek karczmarza J. Bugli, fot. 2022 r.


Nowy nagrobek karczmarza J. Bugli, fot. 2022 r.

Z kolei drugi nagrobek należy do dawnego mieszkańca osady, Karola Bulli, który urodził się 4 listopada 1865. Zmarł 15 marca 1945 r. w wieku 80 lat, kiedy to Armia Czerwona wdarła się na Ziemie Głubczyckie. Natomiast nie jest wiadomym, czy Bulla zmarł z rąk Sowietów, czy też w sposób naturalny.

Drugi z nagrobków, należący do Karola Bulli, fot. 2017 r.


Drugi z nagrobków, należący do Karola Bulli, fot. 2022 r.


Grób Karola Bulli (1865-1945) w pobliżu kapliczki, fot. 2022 r.

Szlak Joannitów

W 2008 r. wytyczonono Szlak Joannitów. Oznaczony został granitowymi płytkami z wizerunkiem krzyża maltańskiego (tzw. kamienie maltańskie). Szlak prowadzi przez miejscowości, w których znajdują się pozostałości po rycerzach maltańskich: Głubczyce, Grobniki, Bernacice, Debrzyca, Baborów (Jaroniów), Lisięcice, Nowe Sady, Nowosady, Babice, Dziećmarów, Maków, Solec (powiat prudnicki).

Kamień maltański z granitowej płyty, tworzący Szlak Joannitów.

Krzyż maltański

Krzyż maltański (biały na czerwonym polu) jest symbolem joannitów. Formą nawiązuje do greckiego krzyża, ale jego ramiona to cztery promienie rozszerzające się na zewnątrz, które są rozwidlone na końcu.

Krzyż ten ma swoją symbolikę. Jego cztery ramiona przypominają o czterech cnotach: wierności, honorze, wstrzemięźliwości i przezorności. Natomiast biała barwa symbolizuje cnotę czystości, a osiem krańców – osiem cnót rycerskich oraz osiem błogosławieństw, jakie Jezus Chrystus przekazał w Kazaniu na Górze.

Taka forma krzyża została zatwierdzona w 1589 r. bullą przez papieża Sykstusa V.

Kielich joannitów

Najcenniejszą pamiątką po joannitach jest kielich, darowany Lisięcicom w 1523 r., przez komtura Hansa Niemancza z Grobnik. Kielich ten został uratowany przez dawnych mieszkańców Lisięcic, którzy w latach 1945-46 wyemigrowali do Niemiec. Podobno nadal znajduje się w kościele w Lisięcicach.

Nowosady dziś

Obecnie wioska jest mocno zarośnięta. Przyroda powoli odbiera sobie to, co jej wcześniej zabrano. O jej istnieniu przypominają ledwo widoczne w gąszczu drzew i krzewów ruiny dawnych domostw, aczkolwiek częściej wyłania się tylko zarys fundamentów. Wiosną można zobaczyć pięknie kwitnące, choć zdziczałe już drzewka owocowe. Przyroda wdziera się w każdy zakątek. Nawet drogi porasta bujna dzika roślinność.

Brukowana droga w wiosce, fot. 2017 r.


Pozostałości po domostwach, mocno już zawładnięte roślinnością, fot. 2017 r.


Tutaj pozostałości mostku nad rzeczką, fot. 2017 r.


Fundamenty jakiegoś budynku, fot. 2017 r.


Betonowe ogrodzenie dawnego płotu, fot. 2017 r.


Pięknie pachnące i ślicznie wyglądające kwiaty drzewek owocowych. Prawdopodobnie jest to jabłoń, fot. 2017 r.

I takie tajemnicze drzewa wyglądające jak strachy na wróble też się znajdą, fot. 2017 r.


Roślinność na terenie dawnej wsi, fot. 2017 r.


No cóż, główna droga w wiosce nieco podmokła…, fot. 2017 r.

W malowniczych wąwozach znajdziemy sporo gatunków roślin chronionych bądź uznanych za rzadkie. Odkryte przez niemieckiego botanika w 1881 r., Emila Fieka: Pięciornik biały, Kosatka kielichowa, Oman szorstki, Parzydło leśne oraz odkryte i opisane przez niemieckiego botanika Theodora Schube w 1903 r. Kocanki piaskowe, Ozorka zielona, Pajęcznica gałęzista, Lilia złotogłów.

Na północ od dawnej wsi zaobserwowano również stanowisko motyla Paź królowej. Dawniej był dość licznym motylem (jego gąsienice żerują na bardzo pospolitych roślinach baldaszkowatych). Niestety na wskutek nowoczesnego, agresywnego rolnictwa, gatunek ten w niektórych miejscach niemal wyginął.

Jak trafić

Dla tych, którzy nie lubią ekscytujących poszukiwań, ani nie lubią błądzić w pięknych okolicznościach przyrody i chcą mieć wszystko podane na tacy, podaję koordynaty:

GPS: 50.2387394N, 17.9120525E

 

Bibliografia

Hanich A., „Dekanaty i parafie Administracji Apostolskiej Śląska Opolskiego w latach 1945 – 1946”, Opole 2009.

Hofrichter R., „Heimatkunde des Kreises Leobschütz”, Głubczyce 1914.

Maler K., „Kościół katolicki na ziemi głubczyckiej w latach 1742-1945. Dzieje pruskiej części archidiecezji ołomunieckiej – komisariatu kietrzańskiego i wikariatu generalnego w Branicach”, Opole 2017, t. 1.

„Kalendarz Głubczycki” (różne lata).

Weltzel A., „Besiedelungen des nördlich der Oppa gelegenen Landes”, Racibórz-Głubczyce, 1891.

 








Autor:
Data:
piątek, 21 maja, 2021 at 18:30
Kategoria:
Urbex, martyrologia, cmentarze, pomniki, militaria, zabytki techniki
Komentarze:
Możesz zostawic odpowiedz
RSS:
Możesz sledzic komentarze tego postu poprzez Kanal RSS
  1. Beata Says:

    Bardzo interesujące informacje…

  2. Mariola Says:

    Dziękuję za ten komentarz. Bardzo się cieszę, że mogłam przekazać coś ciekawego.

  3. Lucyna Siudmak Says:

    Bardzo interesujące wiadomości o mojej miejscowości jak również o okolicy. Chciałabym więcej takich informacji znać o mijscu z którego pochodzę i mieszkam.

  4. Mariola Says:

    Bardzo dziękuję za ten komentarz. Post uzupełniłam zdjęciami z wnętrza kapliczki, do której udało mi się wejść. Pozdrawiam.

  5. Ryszard Says:

    cyt.: ” Po wojnie wieś została zamieszkana przez polskich osadników. Niestety dość szybko opustoszała, a ostatnia rodzina wyjechała do Niemiec w latach 80. XX wieku. Dziwić może, że po osadzie nie zachował się ani jeden dom. Po opuszczeniu ostatnich właścicieli, domy rozebrano do samych fundamentów. Najwidoczniej jeszcze komuś posłużyła piękna, niemiecka cegła.”
    Zaskakujące, że powojenni polscy osadnicy, w latach 80, wyjechali do Niemiec.
    Co do pozostałej części cytatu,byłem tam z kolegami, po informacji, że wieś opustoszała. Ot chłopięca ciekawość, nie pamiętam roku, może na przełomie lat 70/80, było lato, przy wjeździe do miejscowości od strony Debrzycy rosły smaczne, dorodne czereśnie.Pozwiedzalismy opuszczone budynki, zadbane, tak je zapamiętałem, ale po drugiej stronie już trwała rozbiórka, pewnie jakiś zaradny wziął sprawy w swoje ręce.

  6. Mariola Says:

    Fajne ma Pan wspomnienia i na żywo widział Pan jeszcze całe budynki. Niestety ja nie miałam tego szczęścia. Widziałam tylko tyle, ile uchwyciłam na zdjęciach.

Dodaj komentarz