System Rokada miał zapewnić komunikację telefoniczną dla wojska oraz władzy podczas trwania tzw. zimnej wojny na wypadek wybuchu wojny nuklearnej (III wojny światowej). W I części pokazałam Wam jak wygląda budynek socjalny oraz podziemie ze schronami gazoszczelnymi. Dziś zobaczymy obiekt mieszkalny, znajdujący się w tym samym budynku, tylko z osobnym wejściem oraz wartownię.
Pierwszą część mieliście okazję obejrzeć tutaj. Kto nie widział, tego zapraszam. Natomiast dziś druga część tego niezwykłego i wciąż tajemniczego obiektu.
Budynek mieszkalny
Zdziwienie może budzić fakt, iż w obiekcie znajdował się budynek mieszkalny. Były to dwa jakby oddzielne mieszkania, które posiadały osobną klatkę schodową. Jedno z mieszkań posiadało trzy pokoje, łazienkę i kuchnię. Drugie mieszkanie dwa pokoje i łazienkę. Możliwe, że był tu tylko aneks kuchenny. Dziś niewidoczny.
Ciekawostką są pozostawione opakowania po alarmach i czujkach ruchu, które były tu zainstalowane. Obecnie nie działają.
Wartownia (portiernia)
Jednym nie mniej ciekawym budynkiem jest dawna wartownia, która została przerobiona na portiernię. Znajdują się w niej dwa większe pomieszczenia, pełniące rolę portierni i pokoju socjalnego z tapczanem, fotelami i stołem. W budynku jest również mała szatnia, malutka kuchnia z lodówką i kuchenką elektryczną oraz toaleta. Generalnie znajduje się tam wszystko, aby móc spędzić nawet kilka dni i nocy z rzędu. Gdy byłam tam za drugim razem to nie można było już wejść do budynku. Okna, które wcześniej były otwarte ktoś pozamykał.
Kotłownia
W budynku znajduje się również kotłownia.
Schrony
Przed budynkami z garażami znajduje się tajemnicze wzniesienie. Jest ono zarośnięte krzakami jeżyn i penetracja tego miejsca jest mocno utrudniona. Ale uparłam się i był to strzał w dziesiątkę, bo znalazłam trzy malutkie bunkry. Niestety ku mojemu rozczarowaniu okazało się, że to nie żadne schrony, a zwykłe ziemianki. Bo w pobliżu mieszkańcy Stacji mieli założony ogródek, a w ziemiankach przechowywano zebrane warzywa oraz sprzęt ogrodniczy. I tyle w temacie tajemniczych „bunkrów”.
Tajemniczy obiekt podziemny
Już mieliśmy wyjść z terenu, ale jeszcze przespacerowaliśmy się po zarośniętym placu. I dostrzegliśmy w pewnym miejscu obiekt. Niby nic ciekawego. Ot, zwykły betonowy tunel techniczny. Na szczęście weszliśmy do niego, a tam naszym oczom ukazał się kabel łączności.
Odtajnienie budynku
Opisywany budynek w 1992 roku posiadał nazwę: „Zakład Radiokomunikacji i Teletransmisji Katowice w Dębskiej Kuźni”. Obiekt był tajny i dopiero niedawno w wyniku błędu, ujrzał światło dzienne. W 2002 roku cała infrastruktura Telekomunikacji Polskiej SA została sprzedana francuskiej spółce Orange. W wyniku błędów proceduralnych, ściśle tajne centrum łączności zostało sprzedane zagranicznemu właścicielowi. W 2016 roku obiekt został odtajniony, aby umożliwić jego sprzedaż przez Orange Polska. Obiekt dziś nie spełnia już swojej roli. Część kabla jest skradziona. Czy budynek uzyska zgodę na sprzedaż, jest to dość wątpliwe, bo obiekt znajduje się w lesie, do którego za bardzo nie ma oficjalnej drogi dojazdowej. Wydaje mi się, że to taki wrzód na dupie i dla Orange i spółki Lasów Państwowych. No cóż, będę obserwować co się będzie działo z budynkiem. I jak pojawią się nowe okoliczności, dam znać.
Na zakończenie zostawiam mapkę obiektów.
Stacja Rokada to jeden z ciekawszych budynków zimnej wojny. To obiekt, którego podziemia tworzą jedną wielką sieć schronów. Tym bardziej jest interesujący, że przez tyle lat praktycznie nikt nie wiedział o jego istnieniu ani przeznaczeniu.
I dobrze, że zamknięte. Nie chcę, żeby to zostało zniszczone bardziej niż jest. Z tego coś można zrobić. Może jakiś ośrodek dla uzależnionych, bezdomnych, etc. Ktoś powinien o to dbać.
Byłem niedawno – kilka okien wybitych, udało się wejść wszędzie (od biedy dałoby się jeszcze przez czerpnię powietrza wejść – ale na szczęście nie było takiej potrzeby). Niestety dewastacja mocno postępuje, na drzwiach gazoszczelnych do podziemi przy zawiasach ślady cięcia szlifierką kątową. Dzięki za cały opis – pozwoliłem sobie skopiować tekst do worda.
Niestety, jak tylko firma ochroniarska zaprzestała pilnowania to zaczęła się dewastacja obiektu: wybijanie szyb, wybebeszanie zawartości ocalałych szafek, rozwalanie mebli, kradzież metalowych przedmiotów i części, które wycinają na potęgę, jeśli tylko mają jakąś wartość (wagę). Aż żal patrzeć… Dlatego koniecznie trzeba chociaż uwiecznić pozostałości na zdjęciach. Pozdrawiam.
Oj, to pewnie ma Pani piękne wspomnienia. Nawet mnie żal ściska, jak widzę, że to miejsce z miesiąca na miesiąc marnieje… Niestety nie miałam okazji widzieć je w czasach świetności. Pozdrawiam Mariola Nagoda
3 października, 2021 at 17:50
Dziś tam byłem z synem. Wszystko pozamykane, co ciekawe zamki i kłódki wyglądają na nowe.
30 października, 2021 at 22:35
I dobrze, że zamknięte. Nie chcę, żeby to zostało zniszczone bardziej niż jest. Z tego coś można zrobić. Może jakiś ośrodek dla uzależnionych, bezdomnych, etc. Ktoś powinien o to dbać.
31 października, 2021 at 11:27
Pana pomysły są ciekawe i możliwe do realizacji. Pytanie czy obecny właściciel będzie chciał cokolwiek z tym obiektem robić?
4 września, 2022 at 11:24
Byłem niedawno – kilka okien wybitych, udało się wejść wszędzie (od biedy dałoby się jeszcze przez czerpnię powietrza wejść – ale na szczęście nie było takiej potrzeby). Niestety dewastacja mocno postępuje, na drzwiach gazoszczelnych do podziemi przy zawiasach ślady cięcia szlifierką kątową. Dzięki za cały opis – pozwoliłem sobie skopiować tekst do worda.
4 września, 2022 at 21:24
Niestety, jak tylko firma ochroniarska zaprzestała pilnowania to zaczęła się dewastacja obiektu: wybijanie szyb, wybebeszanie zawartości ocalałych szafek, rozwalanie mebli, kradzież metalowych przedmiotów i części, które wycinają na potęgę, jeśli tylko mają jakąś wartość (wagę). Aż żal patrzeć… Dlatego koniecznie trzeba chociaż uwiecznić pozostałości na zdjęciach. Pozdrawiam.
7 września, 2022 at 23:15
Ja tam żyłam z rodzicami i bratem od urodzenia do 12 lat. Moje dzieciństwo było tam cudowne. Serce ściska co z tego pozostało.
8 września, 2022 at 08:31
Oj, to pewnie ma Pani piękne wspomnienia. Nawet mnie żal ściska, jak widzę, że to miejsce z miesiąca na miesiąc marnieje… Niestety nie miałam okazji widzieć je w czasach świetności. Pozdrawiam Mariola Nagoda
23 września, 2022 at 15:33
Olu, a twój brat nie miał aby na imię Janusz ?
17 maja, 2024 at 20:14
[…] Materiał jest tak obszerny, że musiałam podzielić go na dwie części. Zapraszam wkrótce na drugą część. […]