Dokładnie 10 lat temu, 21.05.2006 roku rozpoczęła się moja przygoda z rowerem. Nawet nie sądziłam, że taka forma zwiedzania na trwale zapisze się w moim życiorysie.
Dokładnie 10 lat temu, 21.05.2006 roku rozpoczęła się moja przygoda z rowerem. Nawet nie sądziłam, że taka forma zwiedzania na trwale zapisze się w moim życiorysie.
1 Maja obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy. I wbrew powszechnej opinii nie jest wymysłem władzy komunistycznej.
W 1901 roku w Szydłowie, znany lewiński fabrykant, Hermann Thaler zbudował nowoczesny zakład ceramiczny Thaler’s Tonwerke Schiedlow.
Szydłów- cegielnia. 2014 rok.
Ślady najstarszych cegieł odnaleziono już 7000 lat przed naszą erą w Jordanii. Pierwsze cegły nie były wypalane, a tylko suszone na słońcu (tzw. surówka). Wypalane pojawiły się około 4000 lat przed naszą erą.
Cegły z cegielni w Szydłowie.
Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Kobiet. Będzie króciutko o historii tegoż święta, nawiążę również do naszego opolskiego Państwowego Domu Towarowego „Ziemowit”, który jest najstarszym domem towarowym w Opolu, istniejącym do dzisiaj. Zapraszam do poczytania…
W grudniu 1945 roku zamek stał się własnością miasta Niemodlin, a w lutym 1946 roku został wydzierżawiony i utworzono tu Publiczne Gimnazjum Koedukacyjne (później Liceum Ogólnokształcące). W komnatach zorganizowano sale lekcyjne. Do dzisiaj na niektórych drzwiach widać numery klas.
Pozostałość po dawnej szkole.
Ród Praschmów znacznie przyczynił się do przebudowy zamku i rozbudowy założenia parkowych. To za sprawą Praschmów zamurowano arkady, a w miejsce wnęk wstawiono okna.
W latach 80- tych ubiegłego wieku w Polsce nie było ani komputerów, ani internetu. To były czasy, kiedy zbierało się widokówki, etykiety po alkoholach, obrazki po gumach do żucia Donald, pudełka po zapałkach. I ja miałam swoją kolekcję widokówek, sięgającą ponad 500 sztuk. To właśnie wtedy, ponad 30 lat temu, zobaczyłam po raz pierwszy widokówkę przedstawiającą poniższy zamek. Byłam nią zachwycona, a 20 lat później miałam okazję zobaczyć zamek na własne oczy. Pocztówkę mam do dzisiaj. Na potrzeby bloga natomiast wykorzystałam tę zamieszczoną na stronie www.Fotopolska.eu. Prawda, że piękna?
Zamek w Niemodlinie. Litografia z lat 1857-1883.
Nie, to nie żart. Na cmentarzu w Naroku stoi kapliczka, na dachu, której znajdują się… nożyczki. Kapliczka stoi na niewielkim wzniesieniu w starej części cmentarza.
http://czaspodroznikow.pl/czasopismo/1-2016/#/0
Hurrra! Jest już drugi numer naszego „Czasopisma Podróżniczego”.
Przed II Wojną Światową w Krapkowicach działały trzy zakłady papiernicze.
Pierwszy z nich „Betrieb der Papierfabrik Krappitz Niess und Werle” został wybudowany w 1899 roku. Natomiast produkcję rozpoczęto w 1901 roku. Pierwotnie produkowano w nim tylko półfabrykaty, które sprzedawano do innych fabryk na Śląsku. W 1905 roku rozpoczęto produkcję papieru gazetowego. Wtedy zmieniono nazwę zakładu na „Papierfabrik Krappitz, Actien Gessellschaft in Krappitz” („Papierfabrik Krappitz AG”).
W 1910 roku fabrykę wyposażono w maszynę o szerokości roboczej 360 cm (wcześniej maszyna była krótsza o cały metr!). W ciągu doby produkowano tu nawet 94 ton papieru gazetowego, drukarskiego i ilustracyjnego. Fabryka w krótkim czasie stała się potentatem przemysłu papierniczego w ówczesnych Niemczech.
Lata 1901-1905, źr. www.fotopolska.eu
Nieznajomy wędrowiec
W 1679 roku w Opolu wybuchła epidemia dżumy. Uważa się, że przyniósł ją nieznajomy wędrowiec, który zatrzymał się na noc w pobliskiej gospodzie. Jeszcze w tym samym roku zmarła na zarazę blisko połowa mieszkańców. Ci, którzy przeżyli, postanowili w podzięce za ocalenie, wybudować fundację wotywną i poświęcić ją św. Sebastianowi, który jest patronem chorych na choroby zakaźne.
W Otmicach, na terenie szkoły stoi kapliczka słupowa zwana również „Wieżyczką” bądź „Tatarską”. Kapliczka ma kształt ośmiościennego słupa, na górze posiada cztery wnęki, zakończona jest kopułą.
Zamek w Łące Prudnickiej został wzniesiony przez Piastów niemodlińskich w XV wieku, na starszym założeniu, które prawdopodobnie znajdowało się w miejscu obecnego skrzydła wschodniego. W roku 1481 kasztelanię prudnicką wraz z Łąką kupił rycerski ród von Wurben.
W lesie między Masowem a Biadaczem znajduje się murowany krzyż z kokotkiem. Nazwa ta wywodzi się od koguta, który pierwotnie stał na szczycie drewnianego krzyża. Spróchniały krzyż wymieniono na murowany a kogut zaginął w latach 50- tych ubiegłego wieku. Natomiast do dziś wokół tego miejsca krążą liczne legendy.
Około 2 km za Strzelcami Opolskimi (jadąc w kierunku Opola) znajduje się Góra Ruina. Tuż przed zabudowaniami wioski Rożniątów. Określana jest również mianem Wzgórza Straceń albo Diabelskich Ruin.
I krążą wokół niej liczne legendy.
Kochani, miło mi poinformować, iż wzięłam udział w Opolskim Festiwalu Podróżniczym.
Jest to pierwsza tego typu impreza w Opolu, poświęcona podróżom. Na pokaz prelekcji zostali zaproszeni znani bądź mniej znani podróżnicy. Tematem naszej prezentacji (przygotowałam ją wspólnie z koleżanką) była „Opolszczyzna jakiej nie znacie”. Odzew publiczności był ogromny, przerósł on nasze najśmielsze oczekiwania. Sala była zapełniona po brzegi, zabrakło miejsc siedzących, a i tych stojących też prawie nie było. Ludzie stali nawet na schodach. Do tej pory jesteśmy pod wrażeniem zainteresowania.
Już od dłuższego czasu zbierałam się, aby napisać coś ciekawego o pewnej piwniczce w Lednicy koło Brzegu. Jest dość niezwykła. Nie dość, że leży w polu, brak do niej jakiejkolwiek drogi, to jakimś cudem ocalała. Jeszcze w 2009 roku posiadała przepiękne sklepienie kolebkowe i widać było wyraźnie jedno pomieszczenie z oknami. Zbudowana została z miejscowych materiałów, czyli białego kamienia i czerwonej cegły. Tylko jak napisać cokolwiek, skoro prawie nic o niej nie wiadomo? Od miejscowych wiem tylko tyle, iż piwniczka przed wojną służyła za lodownię.
Zapraszam na kolejną wyprawę z cyklu: „Opolszczyzna nieznana”. Dziś będzie o opolskich wydmach. Taaak! To nie pomyłka. Nie trzeba jechać nad morze, aby zobaczyć wydmy. U nas też są. I to zaledwie 20 km od Opola. Owe wydmy znajdują się na terenie Stobrawskiego Parku Krajobrazowego i są nie lada atrakcją geologiczną. Polodowcowe wydmy liczą ponad 13000 lat i dochodzą do 30 metrów wysokości , w większości porośnięte borem sosnowym (suboceanicznym).
Kosowce wydmy na terenie nieczynnej piaskowni Jełowa, fot. 2019 r.
Dąb Pücklera
Bardzo ciekawym pomnikiem przyrody jest szydłowiecki Dąb Pücklera. Z opisu wynika, że jest największym dębem na Opolszczyźnie i jednym z dziesięciu w Polsce. Aż się wierzyć nie chce, taki zabytek a tak mało reklamowany? Obwód pnia dębu wynosi aż 9 metrów!
Opole jest piękne nawet zimą. I kiedy wydaje Ci się, że już wszystko zwiedziłaś/-eś okazuje się, że jest takie miejsce, w którym nas jeszcze nie było. Dziś opiszę dwa takie miejsca.
Pierwsze to Edukacyjna Ścieżka Leśna, która znajduje się w Lesie Grudzickim, który to z kolei proponowany jest jako obszar chronionego krajobrazu. Na obszarze tym występują bory sosnowe i monokultury sosny oraz wiele interesujących gatunków roślin, jak wawrzynek wilczełyko, lepiężnik biały czy listera jajowata.
W 2005 roku Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Opola, ustawił w Lesie Grudzickim tablice edukacyjne, przybliżające wiedzę o lesie i jego mieszkańcach.
Winna Góra – park angielski (duży)
Park w Pokoju składał się z dwóch części: „małej” położonej za Salonem Herbacianym, która częściowo została wchłonięta przez budowę parku krajobrazowego w XIX w. oraz z części „dużej”, do której należy teren Winnej Góry wraz z kompleksem stawów. Stawy są opisane w kolejnej części o parku tutaj.
Dziś przedstawiam Wam ruiny zamku zwane „Jastrzębi zamek” (Habichtsburg) lub Jastrzębia Skała (Habichtstein). Obiekt znajduje się w lesie w pobliżu wsi Krasna Góra, niedaleko drogi krajowej 385 Niemodlin-Grodków.
Tuż za ogrodem francuskim powstał w latach 1780-1790 park angielski mały. Park ten wyróżniał się romantycznymi elementami architektury, które celowo nawiązywały do przeszłości. Wśród nich znajdowały się sztuczne ruiny, obeliski oraz świątynie wzorowane na gotyckich lub antycznych budowlach. Projektanci wykorzystywali naturalne ukształtowanie terenu, aby stworzyć wyjątkowe miejsce.
Autorka posta przy Śpiącym Lwie, fot. 2012 r.
Cmentarz choleryczny.
Dziś była prześliczna pogoda, słonce aż kusiło aby wyjść. Niestety za dużo czasu nie miałam, więc postanowiłam zrobić sobie krótką wycieczkę pieszą śladami cmentarzy. Za cel obrałam mało znany cmentarz choleryczny. Znajduje się on przy dawnym trakcie groszowickim a otoczony jest kamiennym murem. Jest to jeden z najstarszych cmentarzy opolskich.
Żeliwna ozdoba na nagrobku.
Cmentarz na skrzyżowaniu ulic Al. Przyjaźni i ul. Solskiego.
Cmentarzyk ten powstał na początku XIX wieku. W związku z rosnącą liczbą mieszkańców, koniecznym stało się założenie nowego cmentarza, który powstał przy ul. Zielonej. Natomiast ten w 1950 roku zostaje zamknięty a w 1970 roku zrównany z ziemią.
Jedynym śladem po dawnym cmentarzu jest drewniany krzyż, murowane schody i pozostałości po ogrodzeniu.
Cmentarz ul. Zielona.
Pierwszym cmentarzem komunalnym w Nowej Wsi Królewskiej znajdował się przy Alei Przyjaźni. Jednakże z powodu wciąż przybywających mieszkańców okazał się za mały i wkrótce postanowiono utworzyć nowy przy ulicy Zielonej.
Cmentarz powstał w 1901 roku, jak się później okazało, na miejscu wcześniejszego cmentarzyska ciałopalnego Kultury Łużyckiej (epoka brązu ok.1000- 700 lat przed naszą erą).
W 1989 roku cmentarz wpisano do rejestru zabytków. Stworzono również lapidarium dla porzuconych krzyży i nagrobków.
Opole cmentarz ul. Wrocławska
W 1813 roku postanowiono utworzyć nowy cmentarz na Przedmieściu Odrzańskim, które wówczas było położone poza murami miasta, przy obecnej ul. Wrocławskiej. Podjętą taką decyzję ponieważ wszystkie istniejące do tej pory cmentarze były już przepełnione. Pierwotnie planowano budowę cmentarza przed Bramą Gosławicką (okolice dzisiejszego pl. Kopernika) oraz przed Bramą Groszowicką koło kościółka Św. Barbary (okolice placu przed Filharmonią). Niestety, ze względu na zbyt płytko leżącą skałę wapienną i wysoki poziom wód gruntowych, z pomysłu wycofano się. Obecna lokalizacja nie podobała się mieszkańcom, gdyż Przedmieście Odrzańskie osnute było ponurą sławą, znajdowało się tu tzw. Miejsce Straceń.
Podczas jednej z wypraw rowerowych miałam niecodzienną okazję, aby zwiedzić pozostałości majatku rodziny von Eynern. Dziś po dworku nie ma śladu, został jedynie zaniedbany park podworski i budynki folwarczne.